Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nominaci Sienkiewicza wywołali chaos w TVP. Legalny prezes telewizji wskazał niepokojący scenariusz

- Dochodzą do nas niepokojące informacje odnośnie planu nielegalnych likwidatorów wobec Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - poinformowali prezes TVP Michał Adamczyk oraz dyrektorzy TAI Samuel Pereira i Marcin Tulicki w najnowszym piśmie skierowanym do pracowników telewizji publicznej.

Michał Adamczyk i Marcin Tulicki
Michał Adamczyk i Marcin Tulicki
fot. Konrad Falecki - Gazeta Polska

Pismo nosi tytuł "Przeciwko likwidacji Placu" (Przy Pl. Powstańców Warszawy mieści się siedziba Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - przyp. red.). To właśnie tam przebywają legalne władze Telewizji Polskiej i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. 

Zaczęło się już 20 grudnia br. gdy przyszli z policją i kazali wyłączyć sygnał, zablokować przepustki kilkuset osobom pracującym na Placu, a ochronie kazali Was nie wpuszczać. Następnym ruchem było zablokowanie dwóch wejść: od pl. Powstańców Warszawy i Moniuszki. Szybko TAI przenieśli do budynku K na Woronicza, tam budują strukturę, a ludziom mówią wprost, że Plac zostanie wygaszony i sprzedany.

– wskazuje prezes TVP Michał Adamczyk, który wydał oświadczenie razem z dyrektorami TAI Pereirą i Tulickim.

Neo-zarząd buduje struktury przy Woronicza

- Co to oznacza? Masowe i niczym nieskrępowane (bo ogłosili nielegalną likwidację) zwolnienia ludzi, komisje weryfikujące tych, którzy zostaną (w zamyśle na krótko, póki nie zamienią ich na swoich) oraz likwidację stanowisk w ramach "oszczędności" - przestrzegają legalne władze TVP i TAI. 

Neo-zarząd już buduje struktury na Woronicza, a coraz więcej osób się skarży, że nie są akceptowane ich faktury, a pytani o wynagrodzenia w nowym roku słyszą "nie wiem", "Na pewno, pewnie, jasne, zobaczymy, czas pokaże". Media już opisują co mówi ludziom p. Paweł Moskalewicz i Grzegorz Sajór, a do nas codziennie zwracają się ludzie zaniepokojeni, że przez polityczny zapał ludzi Bartłomieja Sienkiewicza koszty spadną na pracowników i współpracowników TVP. Nie zgadzamy się na to. Nielegalni likwidatorzy lansują fałszywą narrację, jakoby ktoś tutaj coś okupował i blokował, podczas gdy to oni od razu zablokowali ludziom wejście i dziś z policja okupują Woronicza. Tutaj na placu nikt z nas nikomu wejścia nie blokował. Przyjdźcie i sprawdźcie: studia, reżyserki, stoły montażowe stoją puste.

– wskazał Adamczyk.

Chaos w TVP przez nominatów Sienkiewicza

W ocenie prezesa TVP i dyrektorów TAI, po przejęciu telewizji przez nominatów Sienkiewicza "dochodzi do naruszenia praw pracowniczych".  Wskazują: - Przez to, że nielegalni likwidatorzy odłączyli skrzynki madowe ludziom, którzy mają firmy - nie dostaną rozliczeń/kart pracy i nie ma kto zaakceptować im faktur za grudzień. Ktoś kto ma firmę i wpisał maila służbowego do wystawiania faktur też nie będzie mógł tego zrobić. Im szybciej sytuacja w TVP wróci do porządku sprzed 19 grudnia br., tym szybciej jako legalne władze będziemy w stanie uregulować Wasze należności. Do tego konieczne jest odsunięcie likwidatorów, którzy okupują Woronicza, wyłączyli setkom osób maile i zablokowali przepustki. 

Dziś już wiemy dlaczego do tej pory nie przyszli tutaj, a od początku spinowali przekaz o „okupacji" TAI. Po to, by mieć pretekst, że Plac jest niepotrzebny, bo może jakość neo-Info kiepska, ale mają na Woronicza studia, newsroom i wszystko, więc można Plac i wszystkich, a przynajmniej większość ludzi tam pracujących wyrzucić na bruk. Nie ma na to naszej zgody. Legalne władze Telewizji Polskiej nigdy nie zamierzały i nie zamierzają zlikwidować Placu, będziemy bronić TVP nie tylko jak dobra wspólnego i publicznego nadawcy, ale przede wszystkim, jako Waszego miejsca pracy.

– czytamy w oświadczeniu.

 



Źródło: niezalezna.pl

#TVP #TAI #Michał Adamczyk

mk