"PAP to obieg informacji i infrastruktura krytyczna, która powinna być szczególnie chroniona w dobie działań wojennych, hybrydowych ze strony Rosji" - tak o fałszywej depeszy nadanej w PAP, prawdopodobnie przez rosyjskich hakerów, pisze poseł PiS Rafał Bochenek. - W atmosferze chaosu i bezprawia pierwszą ofiarą padają procedury bezpieczeństwa. Dzisiaj ofiarą ataku padła strona Polskiej Agencji Prasowej, ale jutro może przyjść kolej na publiczną telewizję czy radio, także ośrodki regionalne - dodaje Kosma Złotowski.
Dziś po godz. 14:00 w serwisie Polskiej Agencji Prasowej ukazały się depesze pod tytułem "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". Polska Agencja Prasowa podkreśliła, że nie jest źródłem tej informacji; depesza nie powstała w agencji, nie została napisana ani nadana przez pracowników PAP. Depesze zostały anulowane. Prawdopodobnie doszło do rosyjskiego cyberataku. Opozycja mówi o chaosie i krytykuje dziurawy system bezpieczeństwa w zakresie informatyki.
- Zasadnicze pytanie, na które Tusk musi odpowiedzieć, jest takie czy bandyckie metody przejmowania mediów publicznych, w tym PAP, miały wpływ na tą skandaliczną sytuację. W atmosferze chaosu i bezprawia pierwszą ofiarą padają procedury bezpieczeństwa. Dzisiaj ofiarą ataku padła strona Polskiej Agencji Prasowej, ale jutro może przyjść kolej na publiczną telewizję czy radio, także ośrodki regionalne - komentuje europoseł Kosma Złotowski.
Zasadnicze pytanie, na które #Tusk musi odpowiedzieć, jest takie czy bandyckie metody przejmowania mediów publicznych, w tym PAP, miały wpływ na tą skandaliczną sytuację. W atmosferze chaosu i bezprawia pierwszą ofiarą padają procedury bezpieczeństwa. Dzisiaj ofiarą ataku padła… https://t.co/UctFvle0QF
— Kosma Złotowski (@KosmaZlotowski) May 31, 2024
Cyberatak, pogłos, przenośnia… Uśmiechnięta Polska - dodał europoseł Dominik Tarczyński. Z kolei poseł Rafał Bochenek podkreślił, że "PAP to obieg informacji i infrastruktura krytyczna, która powinna być szczególnie chroniona w dobie działań wojennych, hybrydowych ze strony Rosji".
- Dzisiaj okazuje się, że nikt nad tym nie panuje. Nie ma co się dziwić skoro do kierownictwa mediów publicznych rząd Tuska delegował partyjnych nominatów, którzy nie panują na niczym. Skandal! - dodał.
Cyberatak, pogłos, przenośnia…
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) May 31, 2024
Uśmiechnięta Polska. https://t.co/VSLbZ34bp4
Wicepremier Krzysztof Gawkowski twierdzi, że "jesteśmy na zimnej cyberwojnie z Rosją", wskazując, że ataków takich, jak na PAP, jest więcej. Tę wypowiedź skrytykował doradca prezydenta RP Stanisław Źaryn.
- W domenie cyber jesteśmy od dawna w fazie gorącej wojny z Roją. Polska jest od dawna jednym z głównym celów rosyjskich hakerów i służb specjalnych. Pan Minister mówiąc o zimnej wojnie myli pojęcia. Cybernetyczne działania rosyjskie przeciwko Polsce muszą być analizowane i monitorowane nie tylko na bazie analiz technicznych, ale także skutków informacyjnych i przekazu, który za atakami się kryje - napisał Żaryn.
"Rosja prowadzi działania cybernetyczne przeciwko Polsce w jakimś celu. Ten cel musimy identyfikować, by przeciwdziałać i neutralizować agresję Kremla" - dodał, wskazując, że rząd Tuska zlikwidował stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP i nie stworzył w jego miejsce innych rozwiązań.
To już kolejna wypowiedź wicepremiera i Min. Cyfryzacji, która poddaje w wątpliwość czy Pan Minister @KGawkowski wie o czym mówi. W domenie cyber jesteśmy od dawna w fazie gorącej wojny z Roją. Polska jest od dawna jednym z głównym celów rosyjskich hakerów i służb specjalnych.… pic.twitter.com/EPgrzyciHF
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) May 31, 2024