Sopocka radna nazwała dzieci beneficjentów programu 500 Plus "trzodą przynoszącą kasę", a teraz... powołuje się na Pismo Święte. Radna Anna Łukasiak z Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego w karkołomny sposób próbuje wytłumaczyć się ze swojego słownictwa.
Sprawa wzięła się z rozmowy o turystach, których w Sopocie brakuje. Jeden z internautów napisał "wolałbym, żeby nie przyjeżdżali (obcokrajowcy jeszcze tak, bo kulturalni, ale ta hołota 500+ to już niekoniecznie!), wszelako rozumiem uwarunkowania ekonomiczne. Cóż, trudno". Do rozmowy włączyła się radna Łukasiak.
"To nie do końca jest tak. Pińcetplusy jeżdżą latem, bo teraz trzeba tę przynoszącą kasę trzodę do szkół i przedszkoli wysłać"
- stwierdziła.
Po upomnieniu ze strony sopockiego PiS-u, mediów i internautów, radna postanowiła dzisiaj przeprosić.
"Jako nauczyciel, który ponad 40 lat uczył w szkole, wielokrotnie zwracałam się do moich uczniów, używając odniesień do biblii, a zwrot "trzoda idąca za Panem" jest tam wyrażeniem powszechnym. Nauczyciel powinien być pasterzem, za którym idą owce, owieczki, albo trzoda, w tym przypadku uczniowie. Jeżeli kogokolwiek tym porównaniem uraziłam, to przepraszam"
- napisała radna Łukasiak (pisownia oryginalna).