Były szef MON Tomasz Siemoniak stwierdził, że wojsko w lutym 2022 roku nie miało żadnego sprzętu, który zaplanował i kupił obecny rząd. "Gdyby jakikolwiek sprzęt wojskowy był zamawiany przed 2015 roku, dziś już dawno służyłby w Wojsku Polskim" - odpowiada resort obrony.
Były szef MON z czasów rządów PO-PSL Tomasz Siemoniak ocenił na Twitterze, że "rządy PiS po 2015 to fatalny czas dla Wojska Polskiego". W swoim wywodzie stwierdził m.in., że "wojsko w lutym 2022 nie miało żadnego sprzętu, który by zaplanował i kupił rząd PiS".
Do tych słów odniosło się obecne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej.
"Przed wybuchem wojny na Ukrainie kupiliśmy m.in. system Patriot, wyrzutnie Himars, samoloty F-35, drony Bayraktar, armatohaubice Krab, śmigłowce Black Hawk i AW101. Gdyby jakikolwiek sprzęt wojskowy był zamawiany przed 2015 roku, dziś już dawno służyłby w Wojsku Polskim" - odpowiedział Siemoniakowi resort obrony.
To nie pierwszy w czwartek spór między MON a Siemoniakiem.
- To, że przez 8 lat w wojsku, w którym w 2009 zawieszono pobór, likwidowano, łączono różne jednostki, przenoszono - to jest absolutnie naturalne
- oświadczył Siemoniak, komentując w Polsat News wpis wicepremiera Mariusza Błaszczaka. Szef MON stwierdził w czwartek na Twitterze, że za rządów PO-PSL zostało zlikwidowanych 629 jednostek wojskowych.
Rządy koalicji PO-PSL to okres systemowej likwidacji jednostek i osłabiania siły Wojska Polskiego. W latach 2008-15 rozformowano 629 jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych RP. Rząd PiS konsekwentnie odbudowuje potencjał wojska, tworząc nowe jednostki i kupując nowoczesny sprzęt. pic.twitter.com/r0XGmLImxV
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) February 2, 2023