Wspierający opozycję działacz KOD i PRL-owski wojskowy Adam Mazguła wybuchł agresją po tym, co usłyszał od wiceministra Janusza Kowalskiego. Podczas debaty na żywo w studiu Radia Opole dał popis niespotykanego dotąd w debacie publicznej chamstwa - rzucał wulgaryzmami i obrażał Kowalskiego.
Podczas przedwyborczej debaty w Radiu Opole dotyczącej bezpieczeństwa przedstawiciel Platformy Obywatelskiej Tomasz Kostuś pojawił się w studiu ze "wsparciem". Był nim Adam Mazguła - były wojskowy, znany z działania w "ulicznej opozcji", który o stanie wojennym opowiadał, że "były tam bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury". Wojskowi przełożeni pisali w latach 80. o Mazgule, że "w okresie stanu wojennego wzorowo realizował stawiane przed nim zadania" - a wiadomo, jakie wówczas obowiązywały standardy.
Adam Mazguła podczas debaty w Radiu Opole zabrał głos, usiłując przekonywać, że pod rządami PiS "nie jest bezpieczna Polska dla wszystkich", bo rząd rzekomo "walczy z mniejszościami". Zadał też pytanie odnoszące się do bezpieczeństwa.
- Byłoby dla mnie upokarzające, gdybym komunistycznemu aparatczykowi odpowiadał na pytania - rozpoczął Kowalski, po czym Mazguła jak oparzony poderwał się z siedzenia w studio.
"Śmieciu pier****ny" - ryknął sympatyk Platformy Obywatelskiej.
Komunistyczny aparatczyk, wulgarny, to właśnie doradca pana Kostusia. Wszyscy pamiętamy słowa człowieka, który za moimi plecami przeklina, to są właśnie kadry wulgarne Platformy Obywatelskiej Tomasza Kostusia, Donalda Tuska. Jestem w szoku, że pan Kostuś nie wyprosi człowieka, który wulgarnie przekrzykiwał i przynosi wstyd jakości życia publicznego. Jak możecie takich komunistów tolerować? Na szczęście pan Mariusz Błaszczak zakazał temu człowiekowi noszenia polskiego munduru, bo jest wstydem dla Polski