Nie buduje się wiarygodności politycznej na kłamstwie i zamęcie, a właśnie taką ścieżką podąża Donald Tusk i cała totalna opozycja - mówi w rozmowie z niezalezna.pl poseł PiS Joanna Borowiak, komentując dzisiejsze oświadczenie lidera Platformy Obywatelskiej. Tusk - na kanwie materiału TVN - ogłosił kolejny marsz.
1 października w Warszawie zorganizujemy marsz Miliona Serc, który da wszystkim pewność zwycięstwa; nie pozwolimy na to, żeby zło panoszyło się w naszym codziennym życiu - mówił w środę szef PO Donald Tusk.
"1 października zorganizujemy marsz Miliona Serc. Jeśli pół miliona ludzi dało nadzieję, to ten milion w Warszawie 1 października da już na prawdę pewność zwycięstwa"
- oświadczył.
- Donald Tusk, kiedy wracał do polskiej polityki z Brukseli, wyraźnie mówił, że w polityce najważniejsze są emocje. Dziś widać, że wciąż na nich gra. Po jego powrocie narósł podział w społeczeństwie, narosła fala hejtu. Platforma Obywatelska hołduje opiniom swoich ekspertów. Opiniom, które mówią, aby „kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać” – komentuje dla niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak.
Z ubolewaniem stwierdza, że „to gra na najczulszych strunach”. - Nie liczy się z konsekwencjami tego, co nakręca. Najważniejsze jest dla niego, by rozkręcić te emocje maksymalnie - dodaje.
I dalej: „ubolewam też, że media sprzyjające się w to włączają. Jak inaczej to określić, skoro w każde szerzenie kłamstw i półprawd, te media się włączają?”
Ostrzega, że „gra na emocjach społecznych może się źle skończyć”.
- Nie buduje się wiarygodności politycznej na kłamstwie i zamęcie, a właśnie taką ścieżką podąża Donald Tusk i cała totalna opozycja
- konkluduje Borowiak.