21 stycznia przedstawimy naszego kandydata lub kandydatkę na szefa sztabu wyborczego Lewicy - zapowiedział współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń. Wtedy to zbierze się zarząd krajowy tego ugrupowania. Lewicowi politycy "chcą być pierwsi", ale sondaże wskazują, że w jesiennym głosowaniu nie ma na to absolutnie żadnych szans.
- Ustaliliśmy, że 21 stycznia przedstawimy naszego kandydata lub kandydatkę na szefa sztabu Lewicy, koncepcję funkcjonowania sztabu oraz osoby, które będą prowadziły Lewicę w najbliższych wyborach parlamentarnych
- przekazał Robert Biedroń, dodając:
"Jako pierwsza siła polityczna w Polsce chcemy pokazać, że jesteśmy gotowi już do tych wyborów"
Sekretarz generalny Nowej Lewicy Marcin Kulasek poinformował, że póki co decyzje dotyczyć będą tylko jednej partii, ale udział w sztabie będzie miała również partia Razem, która współtworzy w Sejmie klub Lewicy.
Sondaże nie są jednak łaskawe dla Lewicy. PiS może liczyć na 34 proc poparcia, KO - na 27 proc., Polska 2050 - 10 proc., a Lewica - 9 proc. - wynika z najnowszego sondażu Ipsos dla OKO.Press i TOK FM. Oznacza to, że Lewica miałaby w Sejmie 39 mandatów, czyli o 5 mniej, niż obecnie.
W sondażu dla Radia ZET wynik Lewicy jest jeszcze niższy - 8,2 proc. Z kolei w grudniowym badaniu CBOS Lewica uzyskała fatalny wynik około 4 proc., co oznaczałoby, że nie weszłaby do Sejmu.