Bronisław Komorowski, pytany o plany na 4 czerwca, kiedy to odbędzie się "marsz nocnej zmiany" zapowiadany przez Donalda Tuska, stwierdził, że ma tego dnia urodziny i chce spędzić je z mamą. - Ubolewam nad tym, że piękna rocznica pokonania komunizmu przy użyciu kartki wyborczej, staje się źródłem konfrontacji i przedmiotem rywalizacji sił demokratycznych - stwierdził też, co wywołało wściekłość zwolenników PO.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wezwał, aby 4 czerwca do Warszawy przyjechali wszyscy ci, którzy chcą odsunięcia Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Inicjatywa nie spotkała się z ogromnym zainteresowaniem nawet po opozycyjnej stronie politycznej sceny: sceptyczne podejście do marszu mają Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy idą własną drogą, nie chcąc być jedynie "przystawkami" Tuska. A marsz jest głównie reklamowany przez polityków PO i wszystko wskazuje na to, że stanie się partyjną imprezą.
Do pójścia na "marsz nocnej zmiany" (w rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego) zachęcał Lech Wałęsa. Inny z prezydentów, Bronisław Komorowski, w wywiadzie dla "Wprost" dość ostro ocenił jednak inicjatywę Tuska.
Ubolewam nad tym, że piękna rocznica pokonania komunizmu przy użyciu kartki wyborczej, staje się źródłem konfrontacji i przedmiotem rywalizacji sił demokratycznych, a nie sygnałem świadczącym o sile wspólnoty demokratycznej w naszym kraju. Chyba nie pomyślano w porę, jak uczcić wspólną inicjatywą
"Jeśli chodzi o moje plany na 4 czerwca, to jedno jest pewne, mam w tym dniu urodziny" - stwierdził były prezydent. Na razie z jego słów wynika, że na marsz się nie wybiera.
Chciałbym wtedy odwiedzić moją 101-letnią mamę i podziękować za to, że przyszedłem 72 lata temu na świat. Oczywiście chętnie wziąłbym też udział w ponadpartyjnym wydarzeniu z okazji rocznicy 4 czerwca 1989 r. i nie tracę nadziei, że będzie to możliwe
Słowa Komorowskiego wywołały wściekłość wśród zwolenników Platformy Obywatelskiej. Były prezydent, którego tak mocno wspierali w kampanii wyborczej w 2015 roku, stał się obiektem ataków i docinek. Swoje "trzy grosze" dorzucił m.in. jeden z największych zwolenników PO Tomasz Lis.
Bronisław wystawia swoich zwolenników na coraz cięższe próby.🤷♂️
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) May 3, 2023
Komorowski powiedział, że nie idzie na marsz i zarzucił Tuskowi jego upartyjnienie. Wyborcy PO oczywiście z tego powodu wściekle atakują Komorowskiego, choć jeszcze kilka lat temu uważali go za wybitnego prezydenta. W ten sposób może zachowywać się tylko sekta fanatyków. pic.twitter.com/VOiRVU9Sfu
— Mr Mistrzowski (Michał) (@MrMistrzowski) May 3, 2023
Komorowski przegrał wybory, których przegrać nie było można. Bardzo liczę na to, że swoimi umiejętnościami wspomoże koalicję wyborczą PSL/2050. Bardzo.
— Bicz Boży Jaro Camaro#SilniRazem (@CamaroJaro) May 3, 2023