"Dzisiejsze ogłoszenie tej sprawy pokazuje polityczny kontekst, którzy najchętniej głosują na PO. Władza chce im się odwdzięczyć, a to niebezpieczne dla społeczeństwa" - tak decyzję o wypuszczeniu 20 tys. więźniów na wolność, co ogłosiła wiceminister sprawiedliwości, mówił w Telewizji Republika poseł Michał Woś.
20 tysięcy więźniów ma opuścić przedwcześnie więzienia, co ogłosiła wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart. Jak stwierdziła, pierwsze przedterminowe zwolnienia już nastąpiły. - Platforma spłaca swoje długi wobec najwierniejszego elektoratu, jeszcze uzasadniając to kłamliwym twierdzeniem, jakoby polskie więzienia były przeludnione - uważa poseł Suwerennej Polski Michał Woś, który gościł w Telewizji Republika.
Były wiceminister sprawiedliwości przypomniał, że obecne zaludnienie w więzieniach to 88,75 proc., a więc jest jeszcze sporo wolnych miejsc. Przypomniał też, że dzięki działaniom rządu Zjednoczonej Prawicy, wielu więźniów zaczęło pracować. A jak było wcześniej?
Kiedy obejmowaliśmy więziennictwo, to na 20 tysięcy cel, które są w polskich więzieniach, w 1/4 cel były konsole do gier. Siedzieli sobie i zamiast pracować, grali
- Dzisiejsze ogłoszenie tej sprawy pokazuje polityczny kontekst, którzy najchętniej głosują na PO. Władza chce im się odwdzięczyć, a to niebezpieczne dla społeczeństwa - stwierdził polityk Suwerennej Polski.
"Więźniowie powinni się resocjalizować, powinni pracować, uczyć się pracy, a nie być głaskanym po główce, jak małe dzieci" - skwitował Woś.