Kara śmierci jest nieodwołalna, nie da się od niej złożyć apelacji. Choćby z tego powodu kara śmierci jest rozwiązaniem barbarzyńskim. Ale to też rozwiązanie niekompatybilne z Unią Europejską - wymieniał dziś w porannej rozmowie Radia Zet lider Razem Adrian Zandberg. Dopytywany o aborcję, był już mniej rozmowny. - To jest decyzja, która powinna należeć do kobiety. Koniec kropka - przekonywał, odpierając twierdzenie o "zabijaniu nienarodzonych dzieci".
W części pytań od słuchaczy, padło niewygodne porównanie dla lidera Razem Adriana Zandberga.
- Dlaczego popiera pan zabijanie nienarodzonych dzieci, a jednocześnie potępia zabijanie seryjnych morderców? – odczytał red. Bogdan Rymanowski.
- W jakim sensie popieram zabijanie dzieci? Chodzi o to, że jestem zwolennikiem prawa kobiet do decydowania o tym, czy będą matkami? Tak, jestem zwolennikiem tego, żeby kobiety miały to prawo. Nie za bardzo rozumiem kontrowersję, która jest wokół tego
- Dlaczego jest pan za prawem do aborcji, a jest pan przeciwko karze śmierci? – dopytał wprost prowadzący.
- Przerwanie ciąży nie jest zabiciem dziecka – podkreślił Zandberg. I dalej: „kara śmierci jest nieodwołalna, nie da się od niej złożyć apelacji. Choćby z tego powodu kara śmierci jest rozwiązaniem barbarzyńskim. Ale to też rozwiązanie niekompatybilne z Unią Europejską”.
- A aborcja jest ok? Nie stanowi problemu dla pana sfery moralnej?
- dopytywał dziennikarz.
- Nie no… To jest decyzja, która powinna należeć do kobiety. Koniec kropka
– zakończył polityk.
Aborcja jest w Polsce legalna tylko w dwóch przypadkach: gdy ciąża jest efektem czynu zabronionego (np. gwałtu lub kazirodztwa) i gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu kobiety. Największy odsetek Polaków zdecydowanie zgadza się, że przerywanie ciąży powinno być dopuszczone przez prawo, gdy zagrożone jest życie matki (59 proc.) i prawie tyle samo (57 proc.) uważa, że zdecydowanie aborcja powinna być dopuszczalna, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.
Największy sprzeciw Polaków budzi sytuacja, gdy kobieta po prostu nie chce mieć dziecka. Prawie połowa badanych (47 proc.) zdecydowanie nie popiera dopuszczalności aborcji w takim przypadku, a kolejne 22 proc. – raczej nie popiera. Co jedenasty respondent (9 proc.) zdecydowanie dopuszcza legalność przerwania ciąży w tej sytuacji i taki sam odsetek (9 proc.) raczej to dopuszcza.