Posłowie Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński przybyli dziś do Sejmu, by wykonywać swój mandat poselski, ale - decyzją Szymona Hołowni - nie zostali wpuszczeni do gmachu parlamentu. Doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. Skandaliczne sceny pokazujące blokowanie posłom dostępu do Sejmu poszły w świat.
Wieczorem, w programie "Gość Dzisiaj" poseł Mariusz Kamiński opowiadał, dlaczego wybrał się do Sejmu: - To był nasz obowiązek wobec wyborców i systemu demokratycznego - stwierdził.
"W wyniku działań politycznych zostaliśmy osadzeni w więzieniu, wygaszono nam mandaty. Ale tę sprawę mamy już za sobą. Zwyciężyliśmy" - przypomniał i dodał, że chodzi o sprawy zdecydowanie ważniejsze, jakimi jest funkcjonowanie systemu demokratycznego w naszym kraju.
Poseł Kamiński przypomniał, że postanowieniem Sądu Najwyższego, decyzja marszałka Hołowni o wygaszeniu mandatów została unieważniona. - Mamy zgodnie z prawem mandaty i obowiązek reprezentowania naszych wyborców.
Kamiński do Hołowni: Łamiesz, człowieku, prawo!
Kamiński wytykał Hołowni niekonsekwencję. Przypomniał, że 21 grudnia marszałek "wygasił" mandaty jemu i Wąsikowi, a 22 grudnia posłowie brali udział w głosowaniach. "Mimo tego, że, jak twierdzi pan Hołownia, nasze mandaty zostały wygaszone, to w styczniu dostaliśmy środki na prowadzenie biur poselskich" - kontynuował.
Wyborcy zostali pozbawieni swojej reprezentacji. Pan marszałek i jego towarzysze z koalicji 13 grudnia wywierają nielegalny wpływ na kształt Sejmu (...) To Hołownia zdecydował o tym, że polski Sejm liczył będzie 458 posłów.
– powiedział Kamiński.
"Uświadamiam pana marszałka, że materiał dowodowy na przyszłość w jego sprawie jest obfity i zero-jedynkowy. Łamiesz, człowieku, prawo!" - zwrócił się do Hołowni poseł PiS. "Pan poniesie odpowiedzialność karną za łamanie prawa, działanie na szkodę zasad demokratycznych" - dodał.
Oni, czyli Tusk, Hołownia, myślą, że będą rządzili wiecznie. Nie! To arogancja, wszystkie przestępstwa, których dopuścili się przeciwko demokracji, zostaną rozliczone
– zapowiedział Kamiński.
Pytany, czy w przyszłości będzie próbował pójść do Sejmu, Kamiński odpowiedział, że to decyzja klubu PiS. Wyraźnie zadeklarował jednak aktywną pracę w swoim okręgu wyborczym, niezależnie od tego, czy otrzyma uposażenie za swoją pracę.