Kampania wyborcza jeszcze na dobre się nie rozkręciła, a Szymon Hołownia traci prominentnego polityka na listy wyborcze. Senator Jacek Bury startował w wyborach nie będzie, bo... rozwodzi się z żoną. I twierdzi, że ta będzie chciała go "zdyskredytować".
Senator Jacek Bury został zapytany o plotki dotyczące jego rezygnacji ze startu w jesiennych wyborach do Senatu.
- Kierując się troską o swoich bliskich podjąłem decyzję, że nie będę startował w najbliższych wyborach parlamentarnych i ograniczę swoją działalność publiczną
– potwierdził senator.
Jak się okazuje, powodem takiej decyzji jest... rozwód!
- Decyzja ta jest rezultatem zaplanowanej i od ponad roku realizowanej próby dyskredytacji mnie przez moją żonę, z którą się rozstaję
– wyjaśnił Bury.
Jego zdaniem mimo, że są to kwestie prywatne, to przy "walce o finanse, czy o lepszą pozycję negocjacyjną, niejednokrotnie stosowane są nieczyste zagrania, szantaż i narzędzia o destrukcyjnym oddziaływaniu dla obu stron, ale też dla rodziny".
Nie chcę, aby moja osoba była wykorzystywana do brudnej kampanii, nie chcę w tym uczestniczyć i narażać swojej rodziny i moich przyjaciół z Polski 2050 oraz paktu senackiego na nieczyste chwyty i manipulowanie opinią publiczną z wykorzystaniem nieprawdziwych informacji fabrykowanych przeciwko mnie
Odparł, że nie oznacza to jednocześnie, że definitywnie zrezygnuje z polityki. Sprecyzował, że do końca tej kadencji będzie pracował normalnie. - Na ile wystarczy mi sił i zdrowia, będę angażował się w politykę.