Prawo i Sprawiedliwość rozlicza Donalda Tuska z tych obietnic programowych, które były składane przez Platformę Obywatelską. PiS mówi, że dotarło do konkretów Tuska i zapowiada, że ujawnią je przed konwencją. - Minister Rostowski mówił, że obietnice wiążą tylko tego, kto w nie wierzy. To mentalność tego obozu, będą obiecywać, co im się będzie podobało – ocenił w rozmowie z Katarzyną Gójską Marcin Przydacz.
Jak podało wczoraj wieczorem Prawo i Sprawiedliwość w serwisie X (dawny Twitter) „dotarliśmy do „Konkretów Tuska”, zawieszamy ogłaszanie elementów naszego programu do soboty. Jutro od rana, co godzinę będziemy czytali program Tuska”.
Rozpoczął premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu opublikował rano krótkie nagranie, w którym odniósł się do zapowiedzi KO o sobotniej konwencji "100 konkretów na 100 dni".
Do tej akcji nawiązał dziś w rozmowie z Katarzyną Gójską na w Jedynce Polskiego Radia Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w kancelarii prezydenta.
W polityce kluczowym elementem jest wiarygodność polityka. Wielu ludzi coś obiecuje. Politycy, zwłaszcza w kampanii, będą obiecywać różne rzeczy, pytanie o wiarygodność. Komu tak naprawdę wierzymy, że jest w stanie zrealizować te swoje koncepcje i pomysły
Redaktor przypomniała, że ówczesny minister Radosław Sikorski na taśmach prawdy mówił, że trzy razy obiecać, to jak raz spełnić.
A pan minister Rostowski powiedział, że obietnice wiążą chyba tylko tego, kto w nie wierzy. To jest mentalność tamtego obozu, więc oni dzisiaj będą obiecywać to, co im tam się będzie podobało i co im przyjdzie do głowy. Ważna jest niewiarygodność i nasza pamięć. Musimy pamiętać, co tak naprawdę rząd Donalda Tuska i sam Donald Tusk zrobił ze swoimi poprzednimi obietnicami
„Przecież Tusk mówił, że nigdy nie wyjedzie do Brukseli, po czym ochoczo wyjechał do Brukseli. Mówił, że nigdy nie będzie podnosił wieku emerytalnego, po czym, po konsultacji z Angelą Merkel, ten wiek emerytalny podniósł. Mówił, że pieniądze z OFE to nie są w ogóle pieniądze na Polaków. Mówił, że nie ma żadnych ideologicznych przesłanek, aby nie sprzedawać polskich strategicznych przedsiębiorstw, także i w ręce rosyjskie. Donald Tusk z jednej strony mając przecież świadomość polityki rosyjskiej, bo to jest ciągle ten sam Władimir Putin, ten sam kagiebista na Kremlu, no jednak ocieplał te relacje. To są konkrety” – przypomniał Przydacz.