W rozmowie z naszym portalem przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Warszawy Cezary Jurkiewicz stwierdził, że radni PiS nie zgadzają się na to, aby twarz „dzikiej reprywatyzacji” i była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz została jej honorowym obywatelem. Sami proponują kandydaturę bohaterskiego mera Kijowa Witalija Kliczki.
Ostatnio pojawił się pomysł na to, aby – decyzją Rady Warszawy – była prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz stała się honorowym obywatelem Warszawy. Klub PiS temu się sprzeciwia. Dlaczego? Jak wygląda ta sprawa?
Ta kwestia ma trochę głębszy korzeń. A mianowicie: wcześniej Platforma Obywatelska nie przekazała nam tej informacji. Żyliśmy w przekonaniu, że wspólnie zastanawiamy się nad tym, co mamy zrobić. My - jako klub radnych Prawa i Sprawiedliwości - wystąpiliśmy z prośbą o to, aby honorowym obywatelem Miasta Stołecznego Warszawy został mer Kijowa Witalij Kliczko. I uzyskaliśmy na to jego zgodę. Najpierw ustną. Pomógł nam pan ambasador Bartosz Cichocki, który na Ukrainie ciągle reprezentuje Rzeczpospolitą. I za to mu ogromnie dziękuję.
Po uzyskaniu zgody Witalija Kliczki przekazaliśmy informację o jego kandydaturze przewodniczącemu klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. Dlatego, że jest zasada, aby sprawy honorowego obywatelstwa ustalać na drodze rokowań międzypartyjnych. Tak aby nie było żadnych problemów.
Tymczasem doszło do przecieku medialnego. Koalicja Obywatelska przekazała do jednego z tabloidów informację, jakoby to ona zaproponowała, aby honorowe obywatelstwo Miasta Stołecznego Warszawy otrzymał mer Kijowa Witalij Kliczko. Dodając przy tym panią Gronkiewicz-Waltz!
Nie byliśmy uprzedzani przez Platformę o ich pomyśle uhonorowania pani profesor prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. I w tej chwili nie wyobrażamy sobie tego, aby owe kandydatury były wspólnie procedowane. Następnego dnia zrobiliśmy konferencję prasową na ów temat, protestując przeciwko takiemu tokowi działań. Przede wszystkim przeciwko temu, żeby zawłaszczać naszą kandydaturę i uznawać ją za swoją. To pierwszy element tej całej układanki. A drugi element stanowi pytanie, czy rzeczywiście nie można zrobić tak, że skoro Platforma chce uhonorować panią Gronkiewicz-Waltz, to głosujmy te dwie kandydatury rozdzielnie, a nie wspólnie. Dlatego, że w sytuacji, kiedy będzie jedna wspólna uchwała, nie jesteśmy w stanie jej zaakceptować.
Przypominamy, że w tamtym roku nagrodę honorowego obywatelstwa Warszawy otrzymała córka pani Jolanty Brzeskiej, która została zamordowana. Wszyscy wiemy, że ta osoba oddała życie w sprawach ludzi. A tym razem Platforma proponuje, aby człowiekiem, który będzie uhonorowany, była osoba, która jest twarzą „dzikiej reprywatyzacji” w Warszawie. Osoba, która sama przyznała podczas jednego z posiedzeń Rady i mówiła to w mediach, że w warszawskim Ratuszu działała zorganizowana grupa przestępcza. I z tego, co rozumiemy - ona sobie z nią nie mogła poradzić.
A zupełnie odcinając się od kwestii i zostawiając na boku kandydaturę proponowaną przez Platformę Obywatelską, powiem jeszcze jedną rzecz: mamy kandydata, który w czasie wojny na Ukrainie jest dla nas wszystkich kandydatem niepodważalnym i oczywistym. Bo Warszawa jest miastem partnerskim dla Kijowa. Jego mer osobiście wstąpił w szeregi Obrony Terytorialnej. Sam kieruje obroną Kijowa. Jest aktywny. Jest wśród żołnierzy i mieszkańców. Jest osobą, której kandydatury chyba nikt nie podważy. Po co więc wkładać i przykrywać pod tą kandydaturą osobę, która jest tak kontrowersyjna i budzi nie tylko kontrowersje, ale i sprzeciw. Myślę też, że budzi złe emocje wśród wielu mieszkańców Warszawy. Czterdzieści tysięcy ofiar „dzikiej reprywatyzacji” wyrzuconych na bruk wystarczy.
Nie będę w tym momencie wchodził w szczegóły, ale powiem jedno: pani Hanna Gronkiewicz-Waltz do tej nie rozliczyła się ze sprawy przejęcia kamienicy na ulicy Noakowskiego 16. I to jest temat, który powracał wielokrotnie. Przypominam, że ta kamienica została uzyskana przez kupienie roszczeń od jakichś fałszerzy. A kamienica była własnością Stanisława Likiernika – powstańca warszawskiego żydowskiego pochodzenia. To szczególnie trudna sytuacja dla pani prezydent i myślę, że trzeba ważyć to wszystko.
A czy mimo oporu Prawa i Sprawiedliwości Platforma Obywatelska jest w stanie przeforsować łączne głosowanie nad tymi kandydatami?
Sytuacja jest jasna. Platforma Obywatelska ma większość w Radzie Warszawy. Może przeforsować wszystko, co zechce. Wskazuje na to arytmetyka głosów. Ale apelujemy przez różne media o to, aby kandydatów rozłączyć.
Na Ukrainie mamy do czynienia z przerażającą rosyjską agresją na państwo bez wypowiedzenia wojny. Cierpią osoby cywilne, całe rodziny. Gwałcone są kobiety. Zabijane dzieci. To rzecz niepodważalna dla każdego kto patrzy na obecne wydarzenia. I jak w to wszystko mieszać sprawy, które są związane z bieżącą polityką Platformy Obywatelskiej?
To naprawdę absurdalne!
Apeluję za pośrednictwem państwa o to, aby Platforma Obywatelska wycofała się ze swojego pomysłu. A jeżeli nie będzie się w stanie wycofać, to niech rozdzieli te dwie uchwały. Dlatego, że my nie chcemy żadnych skandali i dyskusji na ów temat. Zawsze działamy na rzecz pojednania i łączenia mieszkańców. Nie wprowadzamy kontrowersyjnych kandydatur po to, aby jeszcze bardziej zaogniać sytuację w mieście. Bo w sytuacji wojny potrzebujemy jedności. Teraz mamy zająć się opieką nad naszymi gośćmi: kobietami i dziećmi, które są w Polsce. W Warszawie. To jest dzisiaj nasza rola. Również samorządu. I z tego samorząd się wywiązuje. Po co w tym wszystkim polityka?
Warto tu przypomnieć, że razem z kandydaturą córki pani Jolanty Brzeskiej byliśmy w stanie przełknąć dosyć gorzką dla nas pigułkę: pana Rzeplińskiego. I zagłosowaliśmy za nim. Ale to był ostatni raz, kiedy zgodziliśmy się na taką sytuację. Tym razem doszliśmy do ściany i nie pójdziemy na to, aby głosować wspólnie te kandydatury. Dla nas kandydatura pani Gronkiewicz-Waltz jest nieakceptowalna!
Rozumiem, że w tym rozdzieleniu głosowań chodzi o to, aby nie zmuszać Prawa i Sprawiedliwości do głosowania przeciw panu Kliczce albo za panią Gronkiewicz-Waltz?
Połączenie tych dwóch kandydatur jest absurdem. Dlatego, że mamy kandydata, którego nikt nie podważa, i kandydata, którego wiele osób nie tylko, że podważa, kwestionuje, ale też ma do niego zastrzeżenia. I to uzasadnione. Bo do dzisiaj kwestia reprywatyzacji w Warszawie jest niewyjaśniona i niezakończona. Więc mam takie wrażenie, że jednak mimo wszystko „warto być przyzwoitym”, jak powiedział profesor Bartoszewski.
Dodam, że użyłem tu sformułowania, którego bardzo często używają radni Platformy, opierając się na jednym ze swoich autorytetów.
A gdyby Platforma przeforsowała to głosowanie nad oboma kandydatami, to jak zachowa się klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Warszawa?
Do 15 maja byłt zgłaszane kandydatury. Czekamy więc na to, czy Platforma zdecyduje się na zgłoszenie pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli tak się stanie, to myślę, że następnie zasiądziemy do rozmów. Będziemy apelowali o rozdzielenie głosowań. Jeżeli jednak dojdzie do tego, że będzie jedna wspólna uchwała, to wtedy zbierze się klub radnych Prawa i Sprawiedliwości i podejmiemy odpowiednie decyzje. Tak aby przede wszystkim nie zaszkodzić kwestii mera Kijowa Witalija Kliczki. To człowiek, który broni swoich mieszkańców i występuje na ulicach. Jest obecny. Chodzi otwarcie po różnych miejscach. Nie ukrywa się. Dowodzi walkami.
Z drugiej strony mamy do czynienia z osobą, która nie potrafiła sobie dać rady – jak sama stwierdziła – z zorganizowaną grupą przestępczą. Nie sposób mieszać tych dwóch światów. Są zupełnie inne. To niemożliwe!
Warto chyba podkreślić, że Prawu i Sprawiedliwości chodzi o jedność Polaków w obecnym, trudnym czasie. Dlatego głosowali państwo nawet za profesorem Rzeplińskim jako honorowym obywatelem Warszawy!
Tak! Tak! Oczywiście! Dlatego, że my zawsze szliśmy w tym kierunku, aby honorować osoby, które były naprawdę ważne. Przypomnę tu, że oprócz tytułu honorowego obywatela Warszawy, Miasto Stołeczne Warszawa posiada jeszcze taki dodatkowy dowód uznania, jak możliwość dawania nagród Miasta Stołecznego Warszawy. I w ciągu dwóch ostatnich lat, w pierwszym roku dawaliśmy te nagrody tym, którzy byli pierwsi w walce przeciwko epidemii Covid. A w drugim roku, tym, którzy organizowali szpitale.
Platforma Obywatelska natomiast, za każdym razem rozdawała nagrody celebrytom i swoim działaczom. My tego nigdy nie robimy! Nie szukamy takich ludzi. Szukamy ludzi, którzy łączą.
I powtarzam: apelujemy do Koalicji Obywatelskiej! Naprawdę! Nie żartuję! To jest apel o jedność i – użyję tego słowa – o opamiętanie się! Dlatego, że kiedy mamy wojnę u naszych granic, to nie jest czas na to, aby wprowadzić kontrowersje i podziały.
Mamy być razem. Ramię w ramię. Stać przy naszych gościach z Ukrainy i być dla nich jednorodni. Mnie było aż wstyd, kiedy musiałem stanąć przed ambasadą Ukrainy i robić konferencję prasową, apelując do Platformy o to, aby uznała, że dzisiaj ważniejsza jest Ukraina niż sprawy polityczne. Czyli to, że ktoś obiecał pani Gronkiewicz-Waltz honorowe obywatelstwo. Bo pewnie tak było. I powiem: ja na miejscu pani prezydent sam bym poprosił o wycofanie swojej kandydatury!