"Jeśli mówi pan o tym, że pan marszałek powinien mieć możliwość wytłumaczyć się z tego, to proszę dać szansę. Niech przedstawiciel Polski 2050 domaga się uchylenia tego immunitetu, bo bez tego nie można dalej działać" - apelował do Michała Gramatyki Piotr Wawrzyk z MSZ w programie "W punkt". Wcześniej poseł Polski 2050 porównywał sprawę do innego oskarżonego lekarza (skazanego ostatecznie za około 20 przestępstw) i prosił, by dać szansę Grodzkiemu na wytłumaczenie.
CBA zatrzymało Krzysztofa K. byłego ordynatora oddziału chirurgii ogólnej w szpitalu Szczecin Zdunowo, gdy szefem był tam Tomasz Grodzki. Postawiono mu 166 zarzutów dotyczących korupcji, prania brudnych pieniędzy i oszustw. Wyłudzane przez oskarżonego pieniądze miały być przekazywane na konto fundacji, której fundatorem jest Grodzki. Sprawa ma więc bezpośredni związek z osobą marszałka Tomasza Grodzkiego, któremu od 420 dni Senat nie zezwolił na uchylenie immunitetu.
Na ten temat głos zabrali przedstawiciele różnych środowisk politycznych, goszczący w programie "W Punkt" w Telewizji Republika: wiceminister spraw zagranicznych prof. Piotr Wawrzyk, dr Bolesław Piecha (PiS), prof. Bogusław Liberadzki (Lewica) i dr Michał Gramatyka (Polska 2050). Jak można się było spodziewać, spojrzenie na sprawę było różne.
Sprawa ma oczywiście swoje podłoże, to jest kwestia działania fundacji, czyli tworu prywatnego, na publicznych majątkach. A takim majątkiem publicznym jest niewątpliwie szpital wojewódzki Szczecin Zdunowo. To jest sprawa bezwzględnie niejasna. Zawsze przed tym przestrzegałem, żeby nie łączyć dwóch podmiotów, gdzie są dwa strumienie pieniędzy, bo bardzo łatwo o różnego rodzaju zachowania korupcyjne, nieuczciwe, wyłudzanie pieniędzy, itd.
- podkreślał poseł PiS, a zarazem lekarz, Bolesław Piecha.
To chodziło głównie o to, żeby przeskoczyć kolejkę. No jak można przeskoczyć kolejkę? "Normalnie", zapłacić. I w tym szpitalu, w którym powinno się być normalnie zoperowanym, nie trzeba czekać. Sytuacja wyjątkowo niejasna, wymaga wyjaśnienia skoro CBA zatrzymało pana doktora, skoro postawiono określone zarzuty, łączące z poprzednimi zarzutami. Dla mnie sprawa jest o tyle niejasna, że w tej sytuacji pan marszałek Grodzki powinien bezwzględnie zrezygnować z immunitetu. Nie bardzo rozumiem uporczywe trzymanie się tej formuły, że skoro Senat tak nie zagłosuje, to nie mogę zrzec się immunitetu
- zauważył Piecha, dodając, że jest to w interesie samego marszałka.
Zdaniem Bogusława Liberadzkiego sprawa jest polityczną, gdyż "od początku rozpoczęło się polowanie na marszałka Grodzkiego". Poseł Lewicy zaznaczył, że zgadza się ze zdaniem Piechy co do opinii o łączeniu działań sektora prywatnego i publicznego. Przypomniał też, że Grodzki zadeklarował, iż "w stosownym momencie" postawi sprawę swojego immunitetu przed Senatem. Na pytanie, kiedy będzie taki moment, Liberadzki przyznał, że niestety tego nie wie.
Przypominam, że marszałek twierdzi, że kilka razy wniosek był źle sformułowany, a jak będzie dobrze sformułowany, to się do niego odniesie. A więc, był dobrze, czy źle sformułowany?
- pytał prof. Bogusław Liberadzki.
Zupełnie inaczej na temat patrzy Michał Gramatyka z Polski 2050. Bronił on Grodzkiego, porównując sprawę do sprawy Mirosława G. z 2007 roku.
Wówczas minister sprawiedliwości grzmiał, że "już nigdy więcej ten pan nie pozbawi nikogo życia". I przedstawił mu najpierw 20, potem 50 zarzutów. A potem w sądzie wszystkie te zarzuty zostały wręcz zdemolowane przez niezawisły sąd i pan dr Mirosław G. został uniewinniony. Pozwy o odszkodowanie toczą się od wielu, wielu lat, ale problem polega na tym, że życie zawodowe tego człowieka zostało wtedy złamane
- ostrzegał Gramatyka, który sam jest prokuratorem.
Jego narrację zburzyła Katarzyna Gójska, przypominając, że Mirosław G. ostatecznie - owszem - został uniewinniony z niektórych zarzutów, natomiast w pozostałej połowie zarzutów został skazany. W styczniu 2013 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa po czteroletnim procesie skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów - G. został skazany za niemal połowę zarzutów korupcyjnych z łącznej liczby 42 zarzutów, jakie usłyszał. Uniewinniono go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych i części zarzutów korupcyjnych.
Michał Gramatyka podkreślał, że zna przypadki - z lat 70. - gdzie wykonano wyroki śmierci, a potem okazało się, że na niewinnych ludziach. Dlatego apelował, by nie wydawać wyroków na marszałku Grodzkim. Minister Piotr Wawrzyk z kolei skomentował, że jest zażenowany postawą i tłumaczeniami Gramatyki, szczególnie, że jest on prokuratorem.
Panie pośle, panie prokuratorze, jeśli mówi pan o tym, że pan marszałek powinien mieć możliwość wytłumaczyć się z tego, to proszę dać szansę. To niech przedstawiciel Polski 2050 domaga się uchylenia tego immunitetu, bo bez tego nie można dalszych kroków prokuraturze pozwolić zrobić
- zaapelował Wawrzyk.