Dzisiejsze wydanie "Gazety Polskiej Codziennie" przypomina komunistyczną przeszłość prof. Stanisława Hoca - byłego funkcjonariusza komunistycznej bezpieki i jednocześnie "specjalisty", którego ekspertyzy służą Donaldowi Tuskowi do ataku na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Co ciekawe, Hoc za pieniądze podatników wykłada studentom Uniwersytetu Opolskiego. Artykuł "GPC" skłonił posła Solidarnej Polski, Janusza Kowalskiego, do stanowczych działań w celu dekomunizacji polskich uczelni.
🔊Żądam od władz @UniOpole zakończenia współpracy z prof. Stanisławem Hocem❗
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) July 18, 2022
👉W latach 1969-1990 był funkcjonariuszem SB
👉Ukończył Wyższą Szkołę KGB w Moskwie
❗Na 🇵🇱uczelniach nie ma miejsca dla byłych sowieckich kolaborantów❗ pic.twitter.com/XeM0w4UhW3
"Były komunistyczny sowiecki kolaborant, z komunistycznej bezpieki, Donaldowi Tuskowi napisał ekspertyzę na mocy której, atakuje dzisiaj legalność wyboru prezesa Narodowego Banku Polskiego. Niewyobrażalny skandal i dla Donalda Tuska i dla Platformy Obywatelskiej. No, jaka partia, tacy eksperci"
- mówił dziś przed budynkiem Uniwersytetu Opolskiego Janusz Kowalski. W swoim przemówieniu poseł Solidarnej Polski podkreśla, że Hoc nie tylko pracował dla PRL-owskich władz, ale i ukończył szkołę sowieckiej KGB w Moskwie.
Polityk zapowiedział, że o ukrócenie tego typu skandali, zwróci się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Kowalski chce zmian prawnych, które wprowadzą dekomunizacje na polskich wyższych uczelniach. Ma to dotyczyć zarówno placówek publicznych, jak i prywatnych.
"Trzeba w końcu zamknąć temat dekomunizacji, bo pytanie ilu takich Stanisławów Hoców jest w całej Polsce"
- zwraca uwagę Kowalski.
W rozmowie z portalem niezalezna.pl poseł Janusz Kowalski przypomina, że Hoc, nie jest wyjątkiem w zapleczu PO. Polityk zwraca uwagę m.in. na Leszka Millera, który z list Platformy, jako były członek KCPZPR, "tak więc, sowiecki kolaborant", z sukcesem wystartował do Europarlamentu.
"Jeżeli tacy ludzie stoją za Donaldem Tuskiem i Platformą Obywatelską, to nie miejmy wątpliwości, że powrót Donalda Tuska do władzy, to recydywa postkomuny, w najgorszym wydaniu. Trzeba zrobić wszystko żeby postkomuna, UB-ecy, SB-ecy, funkcjonariusze WSI, którzy powinni w mojej ocenie znaleźć się na marginesie życia społecznego, gospodarczego, a w dużej części, po prostu w więzieniach, za to, że służyli sowieckiemu okupantowi. To dzisiaj ci ludzie inwestują w Donalda Tuska, Platformę Obywatelską, bo chcą wrócić do władzy"
- stwierdził w rozmowie z nami poseł Solidarnej Polski. Pytany o swoją inicjatywę, a właściwie o to, czy dekomunizacja uczelni, nie będzie nazywana przez polityków PO "atakiem na demokracje", czy "usuwaniem niewygodnych dla rządu", stwierdził, że to oczywiste, że ci politycy zawsze będą bronić kolaborantów.
"To jest formacja, która pierwsza broniła SB-eków za słuszne odebranie im przez Zjednoczoną Prawicę uprawnień emerytalnych. Obrona takich ludzi jak Stanisław Hoc, potwierdza charakter Platformy Obywatelskiej. Za jej plecami stoi radykalna postkomuna."
- ocenił Kowalski.