Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Giertych na świętokrzyskiej liście PO. Działacze partii nic o tym nie wiedzieli?! „Nie rozmawiano z nami”

Informacja, że Roman Giertych znajdzie się na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmu RP, była niemałym zaskoczeniem na polskiej scenie politycznej. Tak samo przyjęli to działacze świętokrzyskiej PO, bo to właśnie z ich listy zostanie wystawiony Giertych. Jak twierdzą tamtejsi działacze partii - decyzja ta nie była z nimi konsultowana. Oceniają jednak, że jest to decyzja „pragmatyczna”. - Jesteśmy elastyczni, PO zależy na „optymalizacji wyniku wyborczego” - twierdzą.

Roman Giertych
Roman Giertych
fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Podczas niedzielnego spotkania w Sopocie szef PO Donald Tusk zwrócił się do wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słowami: "Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej - i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński - wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu".

Wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że jedynką na liście PiS w woj. świętokrzyskim ma być lider PiS Jarosław Kaczyński.

Niespodzianka?

Szef PO w regionie świętokrzyskim Artur Gierada powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że start Romana Giertycha jest dla niego niespodzianką.

„Tak, to była rozmowa pomiędzy premierem Donaldem Tuskiem i samym zainteresowanym Romanem Giertychem. My oczywiście jesteśmy elastyczni i przede wszystkim zależy nam na optymalizacji wyniku wyborczego”

– powiedział polityk.

Jednocześnie ocenił, że start Giertycha "jest dowodem na to, że dzisiaj wszystkie siły prodemokratyczne, niezależnie, czy są bardziej skierowane na prawo, czy na lewo chcą jednego – odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy”.

Gierada dodał, że świętokrzyska lista KO jest „bardzo silna pod względem kandydatów z nurtu typowo liberalnego i lewicowego”. Natomiast pojawienie się na liście Giertycha jest skierowaniem się w stronę wyborców konserwatywnych.

Na razie nie wiadomo kto ustąpi miejsca byłemu ministrowi edukacji, decyzja ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch dni. Ostatnie miejsce obecnie zajmuje poseł Adam Cyrański, jednak nie jest przesądzone, że to on zostanie usunięty z listy.

„Czeka mnie jeszcze rozmowa z kilkoma kandydatami m.in. z Adamem Cyrańskim, którego miejsce zajął Roman Giertych. Wiemy, że po pojawieniu się mecenasa Giertycha ktoś z tej listy niestety musi zrezygnować”

– zwrócił uwagę Gierada.

W świętokrzyskiej Platformie Obywatelskiej decyzję o starcie Giertycha przyjęto z zaskoczeniem. Jak zaznaczają, ta decyzja nie była konsultowana ze świętokrzyskim środowiskiem PO. Jednocześnie oceniając tę decyzję jako „pragmatyczną”. Działacze PO uważają, że Giertych może stanowić „przeciwwagę” dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który ma być jedynką PiS ze Świętokrzyskiego.

„Roman Giertych to czarny sen Kaczyńskiego, który od wielu lat ujawnia jego dziwne i niejasne powiązania biznesowe. Jednocześnie Giertych powinien mieć pełną świadomość, że Koalicja Obywatelska i Platforma Obywatelska to formacje, które biorą udział w strajkach kobiet i marszach równości”

– oceniła szefowa świętokrzyskiego sztabu wyborczego KO, Agata Wojda.


Roman Giertych od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 był wicepremierem i ministrem edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.

Województwo świętokrzyskie jest drugim okręgiem wyborczym w Polsce pod względem liczby mandatów - jest ich tu do zdobycia 16. Więcej przypada tylko w Warszawie – 20.

W wyborach parlamentarnych w 2019 roku w Świętokrzyskiem wygrało Prawo i Sprawiedliwość zdobywając 10 mandatów. Trzy przypadły Koalicji Obywatelskiej, a po jednym Lewicy, PSL i Konfederacji. PiS wygrało także we wszystkich trzech okręgach senackich.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Roman Giertych #opozycja #Platforma Obywatelska #Koalicja Obywatelska #polityka

az