"Duży kapitał negatywny", "nie krytykował Niemiec i Francji". Czytelnik "Wyborczej" o Tusku
W "Gazecie Wyborczej" ukazał się list wyborcy Koalicji Obywatelskiej, który zagłosuje w nadchodzących wyborach na partię Donalda Tuska. Zastrzega jednak, że nie wierzy w sukces opozycji i wytoczył ciężkie "działa" w punktach przeciwko byłemu premierowi.
Platforma Obywatelska nabrała lekkiego wiatru w żagle po marszu 4 czerwca, ale po chwilowej mobilizacji elektoratu na ulicach Warszawy notowania wróciły do poziomu sprzed demonstracji. Granica 30 proc. w sondażach wciąż jest szklanym sufitem dla Donalda Tuska. Na domiar złego - z punktu widzenia opozycji - Trzecia Droga może się rozpaść, co wywołało wyraźne niezadowolenie w komentarzach polityków PO, udzielanych w mediach. Zdaniem Borysa Budki, oddzielny start Polski 2050 i PSL grozi gorszym wynikiem opozycji w wyborach. Na inne aspekty działalności partii antypisowskich zwrócił uwagę czytelnik "Gazety Wyborczej". Redakcja postanowiła opublikować jego list.
Będą zszokowani jak Michnik?
"Możecie powtarzać jaki to Donald Tusk jest wspaniałym liderem opozycji, ale żebyście nie byli zszokowani jak redaktor Michnik w wywiadzie z Komorowskim po przegranych wyborach w 2015, kiedy pytał: Czemu Polacy Pana nie wybrali?" - porównuje autor, który deklaruje, że zagłosuje na KO w najbliższym głosowaniu wraz z rodziną. Czytelnik gazety wyliczył w pięciu punktach, dlaczego Tusk może mieć jednak problem z przejęciem władzy w Polsce.
"Ma duży kapitał negatywny, wielu ludzi nie da się przekonać, żeby na niego zagłosować" - podaje Miłosz. W tekście zarzuca byłemu premierowi, że z powodu swojego populizmu, doprowadził do przepływu części liberalnego elektoratu opozycji na stronę Konfederacji. "Nie pamiętam, Tusk, piastując wysoki urząd w Unii Europejskiej, krytykował budowę Nord stream czy same Niemcy i Francję za ich prorosyjską politykę" - wytyka mu Miłosz. Zdaniem czytelnika, szef KO wykazuje się bezkrytycznym przyjmowaniem wszystkich propozycji, które padły w Unii Europejskiej.
Program to podstawa, a tego KO nie ma
Następnie wytyka mu brak programu. "Czemu nie odbudować sieci przedszkoli, budować czynszowych mieszkań, wprowadzić darmowe leki dla dzieci do 16. roku życia?" - wylicza, choć akurat darmowe leki są już przegłosowane przez Sejm i te, które znajdą się w koszyku, będą bezpłatne dla dzieci i młodzieży do 18 roku życia.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
