Przewodniczący Solidarności Piotr Duda nie zostawił suchej nitki na Donaldzie Tusku. Zarzuca mu kłamstwo i wskazuje jego możliwy polityczny cel: "On nie przyjechał do Polski po to, żeby ją wzmacniać, wzmacniać polską gospodarkę, tylko po prostu dostał zadanie, że ma doprowadzić do likwidacji kopalni Turów, bo mają funkcjonować niemieckie kopalnie na tzw. zielonym węglu" - powiedział Duda.
Pracownicy kopalni Turów, w tym przedstawiciele wszystkich związków zawodowych w tym zakładzie, przyjechali na spotkanie przewodniczącego PO Donalda Tuska z mieszkańcami Jeleniej Góry, które odbyło się w czwartek w jeleniogórskim rynku. Atmosfera była gorąca, a lider PO zauważył obecność związkowców. O jego postawę zapytano dziś Piotra Dudę.
- Panu Donaldowi Tuskowi wczoraj puściły nerwy. On, jeśli ma klakierów, czuje się jak ryba w wodzie, ale kiedy ma odpowiadać na trudne pytania, to z merytoryką u niego gorzej - stwierdził szef Solidarności.
Duda dodał, że Tusk już wcześniej nie był w stanie merytorycznie odpowiadać na pytania związkowców, padały nawet wyzwiska od "pętaków".
Wczoraj była ta sama sytuacja: górnikom na pytania odpowiadać nie chciał, tylko wzywał, że Solidarność powinna być z opozycją. Nie. "Solidarność" wspiera wszystkich, nawet byśmy wspierali działania liberałów rządu Donalda Tuska, gdyby te osiem lat jego rządów szło w kierunku wzmocnienia polskiej gospodarki i polskiego pracownika. Tymczasem były to rządy nastawione na likwidację polskiego przemysłu, sprzedaż polskich zakładów pracy, liberalizację kodeksu pracy i wszystkich spraw związanych z pracownikami, czyli np. płacy minimalnej – mógłbym wymieniać godzinami.
W ocenie lidera związku zawodowego, Tusk "to zwykły bandyta polityczny". - On nie przyjechał do Polski po to, żeby ją wzmacniać, wzmacniać polską gospodarkę, tylko po prostu dostał zadanie, że ma doprowadzić do likwidacji kopalni Turów, bo mają funkcjonować niemieckie kopalnie na tzw. zielonym węglu. W Polsce węgiel jest brunatny, w Niemczech jest zielony, bo oni są na zupełnie innym poziomie rozwoju i w ogóle są inni. Niedoczekanie jego, niedoczekanie ich - stwierdził.
Na uwagę, że wystąpienie Tuska podobało się zgromadzonym na wiecu, Piotr Duda stwierdził, że ci, którzy krzyczeli na górników, powinni zrzec się prądu wytwarzanego przez kopalnię Turów.
Solidarność nie idzie na pasku PiS-u? Nie jest jego przybudówką polityczną? - to kolejne pytanie do Piotra Dudy. Ten jednak odbił piłeczkę.
- To Platforma jest przybudówką niemieckiego rządu. Solidarność nie chodzi i nie chodziła na pasku żadnego rządu, gdyż jest niezależnym, samorządnym związkiem zawodowym. Jeśli jakiś rząd wprowadza rozwiązania korzystne dla pracowników, to będziemy każdą taką władzę wspierać. Za rządu Tuska doszło do likwidacji dialogu społecznego - powiedział.
Zadeklarował też, że "nie oddamy ani centymetra kopalni i elektrowni Turów, ani kawałka całego kompleksu".
- Oni mogą sobie mówić, co chcą, ale oni jeszcze nie wiedzą, czym jest Solidarność. Jeśli faktycznie doszłoby do sytuacji, że stanęlibyśmy pod ścianą, jeśli chodzi o zamknięcie Turowa, pokażemy, na co nas stać - zapewnił.
"Prędzej zamkniemy Urząd Miasta w Warszawie, a nie kompleks turowski" - skwitował Duda.
Stwierdził też, że Donald Tusk, oskarżając związkowców o gwizdanie podczas polskiego hymnu, po prostu kłamał.
To nieprawda, widziałem ten moment na filmie – hymn został odśpiewany, jak zawsze, z godnością. Gdyby to był hymn niemiecki, to może byśmy gwizdali, ale został odśpiewany hymn polski i nikt nie przeszkadzał. Natomiast widziałem też, jak się zachowywała druga strona, jak pluli na górników. Myślę, że ci ludzie są zaczadzeni przez swojego guru, ale jaki lider, taki ma elektorat. Bojówki to stały, ale koło pana Tuska - bojówki Donalda Tuska. Widzimy je na wszystkich spotkaniach, widzimy, co robią. To nie są ludzie, którzy walczą o Polskę, polską gospodarkę i patriotyzm, tylko wysługują się Tuskowi. Niektórzy nawet do końca nie wiedzą, co ich czeka, gdyby wybory skończyły się w październiku jego zwycięstwem