Na sobotę zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej PO, w którym ma wziąć udział także były premier Donald Tusk. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Borys Budka może wówczas ogłosić rezygnację z funkcji przewodniczącego Platformy. Niewykluczone są też kolejne zmiany w prezydium partii i włączenie do niego Tuska, tak by mógł zostać p.o. szefa Platformy. Aby to jednak było możliwe, z funkcji wiceszefowej PO ustąpić musiałaby Ewa Kopacz. Statut PO przewiduje bowiem, że w razie rezygnacji szefa partii, osobą pełniącą obowiązki przewodniczącego zostaje najstarszy z wiceprzewodniczących. Obecnie jest to właśnie była premier i była liderka PO. Po jej odwołaniu z władz PO, najstarszy byłby właśnie Tusk. Taki scenariusz sobotniej Rady Krajowej kreśli wielu polityków Platformy.
Dr Tomasz Żukowski na antenie Polskiego Radia 24 ocenił, żę powrót Donalda Tuska będzie w większym stopniu stabilizował system polityczny i umacniał Prawo i Sprawiedliwość, niż odwrotnie. - Gdyby w konflikcie, który toczy się w PO, sukces odniósł Rafał Trzaskowski, to przesunęłoby to tę formację na lewo i otwierałoby więcej pola w centrum dla PiS. Pamiętajmy, że Donald Tusk ma bardzo duży elektorat negatywny, co będzie w konsekwencji mobilizowało wyborców PiS - powiedział
- Donald Tusk wraca, ponieważ szuka swojego nowego miejsca na scenie politycznej. Europejskie możliwości się skoczyły. Angela Merkel, dzięki której zrobił karierę w strukturach UE, odchodzi na polityczną emeryturę, w związku z tym Donald Tusk miał do wyboru albo przejście na emeryturę, albo powrót do polityki krajowej, na co się chyba ostatecznie zdecydował
- dodał.