Platforma Obywatelska wybrała przewodniczącego, choć znalazły się osoby, które... głosowały przeciw Donaldowi Tuskowi. - Czy Tusk będzie się mścił na tych 253 osobach? Nie wiem, on ma teraz inny problem. On poparł dwóch kandydatów w regionach - panią Pomaską na Pomorzu i pana Szełemeja na Dolnym Śląsku i ci kandydaci przegrali, mimo jego wsparcia. Widać, że w regionach Tusk nie ma takiej sytuacji, że wszyscy go popierają - powiedział socjolog Andrzej Anusz w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Donald Tusk został w sobotnim głosowaniu wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. W powszechnym partyjnym głosowaniu, przeprowadzonym w sobotę 23 października między godz. 10 a 18 na jedynego kandydata Donalda Tuska, jak poinformowała Niedziela, oddano 11 474 głosy. Przeciw niemu głosowały 253 osoby. Sam Tusk przekonywał, że nie będzie mścił się na osobach, które go nie poparły. - Dziękuję i gratuluję wszystkim zwycięzcom. Pokonani niech nie opuszczają rąk. Jesteście wszyscy jedną drużyną, a najważniejsza gra dopiero przed nami. Jeśli uwierzycie w wygraną, Polacy uwierzą w was - napisał na Twitterze.
Do sprawy w rozmowie z portalem Niezalezna.pl odniósł się socjolog dr Andrzej Anusz.
- Chciałbym zwrócić jednak uwagę na inną rzecz. Po pierwsze był jeden kandydat, więc po prostu było bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostanie on wybrany. Myślę, że bardzo ciekawa jest liczba osób biorących w tym głosowaniu, bo to jest 11 tysięcy, a Platforma sama mówi, że członków partii jest około 40 tysięcy, więc pytanie, co stało się z tymi 30 tysiącami osób? Czy oni składek nie płacą? Czy oni świadomie po prostu nie wzięli udziału w tym głosowaniu? To jest ciekawy sygnał, że tylko 1/4 członków partii bierze udział w wyborach przewodniczącego. To nie świadczy dobrze o kondycji Platformy - stwierdził.
- A czy Tusk będzie się mścił na tych 253 osobach? Nie wiem, on ma teraz inny problem. On poparł dwóch kandydatów w regionach - panią Pomaską na Pomorzu i pana Szełemeja na Dolnym Śląsku i ci kandydaci przegrali, mimo jego wsparcia. Widać, że w regionach Tusk nie ma takiej sytuacji, że wszyscy go popierają. Widać, że jego kandydaci przegrywają. W związku z tym myślę, że ta sytuacja w Platformie jest dużo bardziej skomplikowana niż chciałby tego Donald Tusk
- zaznaczył.
- Myślę, że te kilkaset osób, które zagłosowały przeciw nie są problemem dla Tuska. Problemem jest brak mobilizacji wszystkich tych osób, które nie wzięły udziału w głosowaniu. To nie jest problem Platformy, że 3, czy 4 procent osób biorących udział w głosowaniu nie poparło Donalda Tuska, bo to jest w mojej ocenie w granicach błędu statystycznego
- dodał dr Andrzej Anusz.