Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Coraz bliżej KPO. Polityk PSL o tym, jak „wspierali rząd”. Michał Woś ustawił posłankę "do pionu"

Strony polska i unijna porozumiały się w sprawie "kamieni milowych" w negocjacjach nad Krajowym Planem Odbudowy dla Polski. – Dlaczego nie bronicie Polski w europarlamencie, dlaczego tam, gdzie atakują wściekle Polskę, gdzie to ostrze Unii Europejskiej jest w kierunku Polski skierowane wasi europosłowie nie mają odwagi, żeby stanąć i powiedzieć jak jest – pytał polityk Solidarnej Polski Michał Woś Urszulę Pasławską. Poseł PSL chwilę wcześniej przekonywała, że wspierali rząd w dążeniu do wywalczenia KPO.

CC-BY-4.0: © European Union 2021 – Source: EP

Pod koniec października zeszłego roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN.

Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w piątek, że najbliższych kilku, kilkunastu dniach powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO. - W środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych ws. KPO. Polska i KE doszły do porozumienia ws. "kamieni milowych" - dodał.

Rzecznik rządu oznajmił, że kamienie milowe w ramach KPO zostaną upublicznione w momencie formalnego zatwierdzenia dokumentu przez Brukselę.

"Mogę tyle powiedzieć, że tak jak wcześniej deklarowaliśmy, zreformujemy kwestie postępowań dyscyplinarnych w polskim sądownictwie. Z uzgodnień z Komisją Europejską wynika, że ta ustawa, która jest w Sejmie, wypełnia założenia, które zawarte są kamieniach milowych KPO"

- powiedział Müller.

- Zawarliśmy porozumienie z PiS, a w każdym razie jesteśmy bardzo blisko zawarcia, co do pewnych szczegółów, jeśli chodzi o przyszły kształt ustawy o Sądzie Najwyższym

– powiedział z kolei minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro.

O te pieniądze pytani byli dziś politycy.

Polskie Stronnictwo Ludowe zawsze działało i głosowało, bądź nie głosowało tak, aby nie zaszkodzić interesom Polski. My trzymamy kciuki i wspieramy również rząd, jeżeli jest taka potrzeba, aby te środki trafiły do Polski

– przekonywała dziś w „Woronicza 17” poseł PSL Urszula Pasławska.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Woś odniósł się bezpośrednio do słów poseł. Wspomniał na rezolucję z 6 maja w Parlamencie Europejskim, która atakowała Polskę.

W PE odbyło się wówczas głosowanie nad kolejną rezolucją dotyczącą Węgier i Polski. Znajduje się tam apel do Komisji Europejskiej, by nie uruchamiała środków finansowych dla Polski.

W rezolucji czytamy m.in., że nie powinno do Polski trafić ani jedno euro, że Polsce powinny być odbierane pieniądze. Wasi posłowie jak się zachowali? Wstrzymali się. Nie byli za, ale to jest zaskakujące, że nie byli przeciw. Dlaczego nie bronicie Polski w europarlamencie, dlaczego tam, gdzie atakują wściekle Polskę, gdzie to ostrze Unii Europejskiej jest w kierunku Polski skierowane, wasi europosłowie nie mają odwagi, żeby stanąć i powiedzieć jak jest. A proszę pamiętać, że KPO jest to wielka pożyczka, którą zaciąga UE, której Polska jest żyrantem. My się na to zgodziliśmy, żeby Unia tę pożyczkę w imieniu także Polaków tę pożyczkę zaciągnęła i teraz zupełnie bezprawnie te pieniądze nam blokują

– mówił.

Nie ma ani jednego artykułu w jakimkolwiek traktacie, który by dopuszczał tego rodzaju działania. A co chodzi w tych działaniach? Niestety, o czystą politykę. W tej chwili widzimy, że eurokraci - już nie tylko jak kiedyś małe grupki, które marzyły o powstaniu suwerennego państwa europejskiego na gruzach suwerennych państw narodowych, że teraz ci eurokraci są już przy głosie. W umowie koalicyjnej niemieckiej jest wpisane wprost, że będą dążyć do powstania państwa europejskiego, to pan Macron, który wprost o tym mówi, ale to też pan Verhofstadt i w końcu najwyższa przedstawicielka UE, szefowa KE Ursula von der Leyen, która mówiła, żeby znieść prawo weta, doprowadzić do powstania państwa europejskiego. W naszym interesie, w interesie Polski jest to, by się temu twardo przeciwstawiać, by zachować Europę ojczyzn, byśmy mieli jakiekolwiek uprawienia w UE, a nie żeby tę całą decyzyjność przenosić z Warszawy do Brukseli i żeby Polacy nie mogli swojego kraju porządkować tak, jak uważają, że powinni porządkować

– dodał Woś.


W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt zarówno unijnego budżetu na lata 2021-2027, jak i zupełnie nowego instrumentu finansowego UE - Funduszu Odbudowy. Fundusz ten powstał w reakcji na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię koronawirusa. Jego wielkość, obecnie ponad 800 mld euro, została ustalona w trakcie żmudnych negocjacji przywódców państw członkowskich.

UE te nowe, dodatkowe środki pożycza na rynkach finansowych na warunkach korzystniejszych od tych, które mogłyby uzyskać państwa członkowskie, gdyby działały samodzielnie. W imieniu Wspólnoty zajmuje się tym Komisja Europejska, a następnie dokonuje redystrybucji tych kwot. KE pożycza środki w transzach, poprzez emisje obligacji.

Pieniądze te mają zostać spłacone w późniejszym czasie poprzez uzyskanie przez UE nowych zasobów własnych. Chodzi m.in. o graniczny podatek węglowy, opłatę cyfrową czy środki z systemu handlu emisjami CO2.

Najważniejszą częścią Funduszu Odbudowy jest Europejski Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, który liczy 723,8 mld euro (w cenach bieżących) w formie pożyczek (385,8 mld euro) i dotacji (338 mld euro).

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska

Michał Gradus