Jakbym musiał porównać od strony materialnej, to za rządów PiS żyje się lepiej - stwierdził senator Marek Borowski w wywiadzie dla "Faktu". Nie zabrakło krytyki PiS, ale opozycyjny senator musiał przyznać, że "materialnie się poprawiło". Pytanie, co na to Donald Tusk, który pokazał już, że może jeszcze namieszać przy wyborczych listach KO.
Za czyich rządów żyło się lepiej? Mamy za sobą 8 lat rządów koalicji PO-PSL i taki sam okres, gdy przy władzy był PiS. Tegoroczna kampania wyborcza jest więc swoistym podsumowaniem podobnych okresów w polityce.
Gościem "Faktu" był Marek Borowski, senator Koalicji Obywatelskiej. Prowadząca rozmowę zwróciła uwagę, że większość wyborców niezdecydowanych twierdzić może, że to za rządów PiS żyje się lepiej. Dość nieoczekiwanie, potwierdził to sam Borowski!
- Gdyby mnie spytano, jak mi się żyło za rządów PO-PSL albo jeszcze wcześniej SLD, a za rządów PiS-u, jakbym musiał porównać, ale od strony materialnej, to bym powiedział, że tak - lepiej! W tym czasie Produkt Krajowy Brutto wzrósł, średnie bogactwo Polaków wzrosło, więc to jest zupełnie naturalne - powiedział Borowski w wywiadzie dla "Faktu".
Dodał, że jednocześnie "był sondaż dotyczący niezdecydowanych" i gdyby się musieli zdecydować, to "najwięcej było na Koalicję Obywatelską, na drugim miejscu był PiS". Próbując jednak za coś skrytykować PiS, stwierdził, że "materialnie się poprawiło, ale patrzymy co się dzieje".
Marek Borowski z KO:
— Bitwa o Polskę (@BitwaoPL) August 28, 2023
Gdyby mnie spytano jak mi się żyło za rządów KO, PO i PSLu albo jeszcze wcześniej SLD a za rządów PiSu, jakbym musiał porównać ale od strony materialnej to bym powiedział że tak. Lepiej. Dlatego, że Polska w tym czasie - PKB wzrósł, można powiedzieć, że… pic.twitter.com/Q3U1bZjQb1
Wypowiedź zaskakująca, tym bardziej, że Marek Borowski to... obecny senator Koalicji Obywatelskiej, wcześniej wieloletni poseł SLD. Borowski ma być kandydatem do Senatu w najbliższych wyborach parlamentarnych z okręgu nr 42 (Warszawa). Nie wiadomo, czy tą wypowiedzią wieloletni senator sobie nie zaszkodzi - wszak Tusk, różnymi decyzjami, wciąż pokazuje, że karty będą rozdawane aż do samego końca, czyli do rejestracji list.