Grzegorz Antoszewski to jeden z 13 zatrzymanych (m.in. obok Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog) za niszczenie ogrodzenia przy granicy z Białorusią. W przeszłości pozował do zdjęć z Januszem Palikotem i działaczami prorosyjskiej Zmiany. W 1981 roku - jak sam powiedział naszemu reporterowi - ochraniał urzędy przed "elementem", czyli... Solidarnością.
Straż Graniczna zatrzymała 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Do sprawy zostały zatrzymane również dwa pojazdy, które miały służyć do rozciągnięcia ogrodzenia. Zdarzenie miało miejsce na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Kuźnicy, mniej więcej w odległości około 15 kilometrów od Usnarza Górnego, gdzie na Białorusi przy granicy z Polską od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt dla zatrzymanych.
Jak pisaliśmy już w portalu Niezalezna.pl, jednym z zatrzymanych był Grzegorz Antoszewski.
- Mężczyzna, który na jednym z ubiegłorocznych marszów KOD przedstawiał się jako wojskowy, który w stanie wojennym „ochraniał urzędy pocztowo-telekomunikacyjne przed elementem solidarnościowym”, to Grzegorz Antoszewski. Teraz jest ekonomistą. W mediach społecznościowych można znaleźć sporo informacji na jego temat. Pojawia się na zdjęciach m.in. w towarzystwie Palikota, Schetyny, Siemoniaka i Kijowskiego. Oraz Agnieszki Pawłowskiej z partii Zmiana.
- pisał portal Niezalezna.pl w 2016 roku.
W sieci bez trudu można znaleźć zdjęcia Antoszewskiego z Januszem Palikotem czy działaczami prorosyjskiej Zmiany.
Zatrzymany wczoraj podczas niszczenia zasieków na granicy RP Grzegorz Antoszewski, w czasach PRL wojskowy, kandydat do Sejmu z listy Palikota, tutaj na imprezie z Agnieszką Pawłowską z prorosyjskiej partii Zmiana. pic.twitter.com/o38aik4O7w
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) August 30, 2021
Antoszewski przed laty został również uchwycony przez nasze kamery. Na jednym z marszów KOD opowiadał o swojej roli w czasie wprowadzania stanu wojennego.
Jak sobie przypomnę rok 1981, kiedy wieczorem zrobiono alarm, ja byłem wtedy w wojsku. Wywieziono nas do centrum Poznania. Mieliśmy ochraniać urzędy pocztowo-telekomunikacyjne przed elementem
- Przed "Solidarnością"? - pytał nasz reporter.
- Tak - odpowiedział Antoszewski.