Bodnarowska prokuratura umorzyła śledztwo prowadzone przeciwko Bartoszowi K. z fundacji Otwarty Dialog. Był on podejrzany o poświadczenie nieprawdy w fakturach VAT na kwotę ponad 5,3 mln zł.
Bartosz K. został zatrzymany 22 czerwca 2021 r. przez funkcjonariuszy ABW, po czym doprowadzony do Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Na wniosek prokuratora został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące z zastrzeżeniem, że areszt ulegnie uchyleniu, jeśli podejrzany wpłaci 300 tys. zł. poręczenia majątkowego. Sad Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił zażalenia prokuratury w tej kwestii i po wpłaceniu 300 tys. zł poręczenia K. opuścił areszt. Prokuratura informowała wówczas, że w latach 2012-2016 Bartosz K. miał wystawić 46 faktur VAT z tytułu nieokreślonych usług konsultacyjnych na rzecz 11 zagranicznych kontrahentów, opiewających na łączną kwotę około 5,3 mln zł.
„Do kontrahentów Bartosza K. należały wyłącznie podmioty z tzw. rajów podatkowych, takich jak Belize czy Seszele albo przedsiębiorcy, jedynie pozorujący działania na rynku gospodarczym i zarejestrowani w wirtualnych biurach" – przekazywała w 2021 r. prokuratura dodając, że pozyskane od zagranicznych podmiotów środki finansowe zostały przelane m.in. na rzecz Fundacji Otwarty Dialog.
Bartosz K. jest prezesem zarządu spółki konsultingowej Silk Road Biuro Analiz i Informacji, której działalność – według KRS - od marca br. jest zawieszona. Jest też przewodniczącym Rady Fundacji Otwarty Dialog, która kieruje Ludmiła Kozłowska. W 2018 r. uznano ją za osobę niepożądaną w Polsce. Po zmianie władzy, pod koniec 2023 r. sąd nakazał wykreślenie jej nazwiska z tego wykazu.
Jak się okazało, to nie koniec - teraz umorzono śledztwo przeciwko Bartoszowi K., autorowi słynnej instrukcji "Niech państwo stanie: wyłączmy rząd", w której nakłaniał do strajków, paraliżowania państwa przez powstrzymanie się od płacenia podatków czy zakłócanie porządku poprzez protesty uliczne, m.in. pod domami polityków PiS.
Informację w tej sprawie przekazała we wtorkowym komunikacie rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Jak podała, "śledztwo przeciwko Bartoszowi K. zostało umorzone w grudniu br. wobec braku znamion czynu zabronionego".
Bartosz K. od 2021 r. podejrzany był o to, że jako prezes firmy konsultingowej poświadczył nieprawdę w fakturach VAT wystawionych (w latach 2012-2016) na rzecz zagranicznych przedsiębiorców, na łączną kwotę ponad 5,3 mln zł. W ten sposób miał osiągnąć korzyści majątkowe, czyniąc sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu.
Dowody zgromadzone po przedstawieniu zarzutów w ramach weryfikacji linii obrony Bartosza K. uprawdopodabniają przestawioną przez niego wersje wydarzeń, że usługi wskazane w opisanych fakturach (…) mogły być faktyczne wykonywane
Prokuratura zarzucała Bartoszowi K. również pranie brudnych pieniędzy. Po tym, jak ludzie Bodnara przejęli prokuraturę, okazało się, że "nie ma dowodów na to, iż pieniądze, które wpłynęły na konto spółki pochodziły z jakiegokolwiek przestępstwa". Chociaż – jak podaje rzecznik – takiej ewentualności nie można stanowczo wykluczyć - to jednak śledczym nie udało się ustalić konkretnego przestępstwa, z którego miałyby pochodzić nielegalne korzyści majątkowe.
Prokurator uznał, że brak przejrzystości źródeł przychodów spółki, której prezesem zarządu był Bartosz K., stanowiło okoliczność uprawdopodobniającą podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa w postaci prania pieniędzy. Niemniej jednak zgromadzony materiał dowodowy, nie dostarczył niezbędnych podstaw do wniesienia oskarżenia, co skutkowało umorzeniem śledztwa
Nawiązując do doniesień medialnych na temat możliwych powiązań kontrahentów spółki Bartosza K. z działalnością osób podejrzewanych o przestępstwa w krajach byłego ZSRR, rzeczniczka wyjaśniła, że "to za mało, aby wnioskować, iż uzyskane pieniądze pochodzą z przestępstwa".