Niektóre z osób okupujących ministerstwo rolnictwa są wprost związane z Platformą Obywatelską, niektórzy są wprost związani z PSL-em, czy nawet z tymi siłami lewicowymi - oznajmiła na antenie Telewizji Republika była minister rolnictwa i rozwoju wsi Anna Gembicka. Polityk zaznaczyła, że protest rolników nie ma charakteru politycznego, ponieważ manifestacje odbywały się również w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Tyle że poprzednia władza realizowała ich postulaty.
Rolnicy zostali cynicznie oszukani. Tusk w czasie kampanii wyborczej, Kołodziejczak, PSL, obiecywali złote góry. Obiecywali, że jak wygrają, to rozwiążą wszystkie problemy, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Później okazało się, że tej magicznej różdżki nie mają, że nie da się rozwiązać tych wszystkich problemów od ręki
Zaznaczyła, że rząd nie wykonał również działań, które powinny być oczywistością. Wskazała tu m.in. ograniczenie tranzytu produktów z Ukrainy, podkreślając przy tym, że strona ukraińska sama stwierdziła, że skupia się na tranzycie zboża przez porty czarnomorskie.
Gembicka przypomniała, że również w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości trwały protesty rolników. Jak stwierdziła, Zjednoczona Prawica zrealizowała jednak 14 z 16 postulatów manifestujących. Z kolei obecny rząd nie wykonuje tego, co obiecał w czasie kampanii, w tym jednego z filarów PSL, ustawy o kaucjach. - Po wyborach ten projekt porzucili. W odpowiedzi na interpelację minister Siekierski wprost stwierdził, że ten projekt jest niemożliwy do prowadzenia. Ja nie wierzę, że minister Siekierski nagle się dowiedział, że ten projekt jest niemożliwy do wprowadzenia. Przecież oni dobrze o tym wiedzieli. My mówiliśmy, że jest sprzeczny z prawem unijnym, a mimo to całą kampanię obiecywali. Całą kampanię de facto oparli na kłamstwie - stwierdziła.
Zdaniem byłej minister rolnictwa i rozwoju wsi rząd Tuska chciał cały problem przeczekać, ale widać, że protesty nie ustają. Zaznaczyła, że manifestacje nie mają charakteru politycznego, a jego stawką jest kwestia bezpieczeństwa żywnościowego.
"Już jutro rolnicy będą odwiedzać biura poselskie posłów, senatorów, europosłów każdej opcji. Ze mną też się rolnicy kontaktowali, jesteśmy umówieni na jutro. Będziemy rozmawiać o tych problemach. Pytanie, czy zostaną przyjęci we wszystkich biurach poselskich"
Wskazała, że próby przypisania protestów którejkolwiek z partii są absurdalne. - Nawet te osoby, które teraz prowadzą strajk okupacyjny w ministerstwie - powiem łagodnie - do niektórych osób na pewno nie można powiedzieć, że pałają miłością do Prawa i Sprawiedliwości. Niektóre z tych osób, są wprost związane z Platformą Obywatelską, na przykład angażują się przy wyborach samorządowych, właśnie w ramach działalności Platformy. Niektórzy są wprost związani z PSL-em, czy nawet z tymi siłami lewicowymi - zaznaczyła.