Instytut Wzornictwa Przemysłowego (IWP) jest jedną z najbardziej cenionych instytucji tego typu w Europie. Od ponad 70 lat zajmuje się jako jednostka naukowa zarządzaniem wzornictwem i rozwojem nowych produktów wzorniczych.
Prawie 90 proc. udziałów posiada w tej spółce Agencja Rozwoju Przemysłu zależna od Skarbu Państwa. Czyli de facto jest to spółka Skarbu Państwa.
Pozostałe ponad 10 proc. to własność pracowników instytutu.
Znany z sieci fliper
24 października br. na jej czele stanął nowy prezes. 35-letni Adrian Musiał jest prawnikiem. Wraz z żoną aktywnie działają w branży deweloperskiej jako współwłaściciel spółek Musiał Investment i Musiał Company.
W sieci znany jest szerzej jako "Adrian. Deweloper". Na swoim kanale radzi, jak dokonywać tzw. flipów i na nich zarabiać. To zakup i remont mieszkania w celu dalszej odsprzedaży nieruchomości. Doradza także w kwestii krótkoterminowych wynajmów. Jak zauważył portal wp.pl, krytykuje on rządowe pomysły ukrócenia tzw. patodeweloperki.
Konkurs nie wymagał doświadczenia w branży
Jan Mencwel, radny m.st. Warszawy i współzałożyciel stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, ocenił, że choć zarówno poprzednia, jak i obecna władza dokonywała nietrafionych nominacji, to "deweloper-fliper na czele Instytutu Wzornictwa Przemysłowego brzmi jak żart".
Nominacja wzbudziła również wiele emocji w samym instytucie.
Środowisko jest zaniepokojone, bo widzimy, że nowy prezes nie wie, czym zarządza. To nie jest martwa instytucja w postaci budynku, choć właściciel, czyli Agencja Rozwoju Przemysłu, prawdopodobnie tak uważa. Instytut to najważniejsza centralna biblioteka polskiego wzornictwa, bezcenne archiwum - ogromna wartość dla kultury i tożsamości Polski. Wanda Telakowska tworzyła w latach 50. instytut, który był ewenementem w skali światowej. Wygląda na to, że marnujemy skarb, a IWP idzie w kierunku katastrofy
– powiedziała anonimowo osoba związana z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego.
- Nowy prezes nie ma pojęcia o wzornictwie przemysłowym. Nie dość, że nic o nim nie wie, a - przypominam - jesteśmy Instytutem Wzornictwa Przemysłowego, to wprost mówi, że nie jest tym w ogóle zainteresowany
- twierdzi jeden z pracowników.
- napisał IWP w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Zaważyły znajomości?
Okazuje się, że pochodzący ze Śląska nowy prezes Adrian Musiał znał się dobrze z jednym z dotychczasowych pracowników IWP. Paweł Drygała, który ma pełnić funkcję zarządcy nieruchomości w instytucie, jest również specjalistą od zarządzania nieruchomościami w firmie Musiała.
Ale to niejedyny stary kolega w tej instytucji. "Tego samego dnia, w którym Musiał został prezesem IWP, jego znajomy Paweł Kaczmarczyk został prokurentem w instytucie. Kaczmarczyk przez kilka lat był współwłaścicielem i prezesem zarządu rodzinnej spółki REKOM, zajmującej się robotami budowlanymi i obsługą rynku nieruchomości. Tak się składa, że REKOM ma 50 proc. udziałów w innej spółce - Piłsudskiego 6 sp. z o.o. Drugie 50 proc. udziałów ma Musiał Investment" - ujawnili dziennikarze.
IWP zapewnia, że "Pan Paweł Kaczmarczyk posiada szerokie doświadczenie z zakresu zarządzania i nadzoru nad spółkami, w tym spółkami publicznymi". Nie ma niestety śladów jego działalności w sektorze publicznym. "Przy czym nie udało nam się znaleźć ani jednej spółki publicznej, w której Kaczmarczyk odpowiadałby kiedykolwiek za zarządzanie lub nadzór" podkreślili autorzy tekstu.
"Agencja Rozwoju Przemysłu, jako większościowy udziałowiec IWP, nie chciała komentować sprawy. Nie wiadomo więc, co zdecydowało o wyborze dewelopera-flipera z Dąbrowy Górniczej na stanowisko prezesa i czy miało to jakikolwiek związek z tym, że obecny prezes ARP, Michał Dąbrowski, również pochodzi ze Śląska i ukończył tę samą, co Musiał, szkołę w Dąbrowie Górniczej"
- dodali.