Lipcowa rekonstrukcja rządu nie dotknęła Barbary Nowackiej, która od kilkunastu miesięcy pełni rolę ministra edukacji. Mimo licznych wpadek, jak chociażby "przejęzyczenie" z "polskimi nazistami" czy ogólnym niezadowoleniem środowisk nauczycielskich, religijnych, a nawet rodziców, Nowacka dalej piastuje swoją funkcję. Teraz może się to jednak zmienić...
Z ustaleń mediów wynika, że Donald Tusk aktualnie całą swoją uwagę skupia na "kongresie zjednoczeniowym". Mowa o wydarzeniu, na którym ma nastąpić "przejęcie" przez Platformę Obywatelską dwóch koalicjantów - Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej.
Będą zmiany w rządzie?
Na łamach "Wprost" czytamy o tym, że według informatora tygodnika, szef koalicji 13 grudnia liczy obecnie na to, że zjednoczenie z mniejszymi podmiotami zostanie pozytywnie ocenione przez wyborców. A w rezultacie doprowadzi do "odbicia się" Koalicji Obywatelskiej. Jednak... rozmówca tygodnika nie zakłada tu pozytywnego scenariusza.
To jednak nie wszystko. Dowiadujemy się również o rzekomych planach Tuska na najbliższą przyszłość. I tutaj właśnie pojawia się zagadnienie związane ze... zmianami w składzie Rady Ministrów.
Za to po zjednoczeniu Tusk zmusi Barbarę Nowacką, by podała się do dymisji z funkcji ministra edukacji. W Platformie Obywatelskiej mówią o tym otwartym tekstem
– mówi w rozmowie z tygodnikiem polityk określony jako "sympatyzujący z KO".