Niemiecka gazeta o rządzie Tuska: "Skupia się na tworzeniu ofert dla Niemców"
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" opublikował artykuł, w którym przenalizowano, jak za rządów Donalda Tuska zmieniło się funkcjonowanie polskich instytucji kultury. Wskazano m.in., że nastąpił "koniec nacjonalizmu w kulturze".
"Rząd Tuska reorganizuje polskie instytucje kultury po erze narodowo-konserwatywnej partii PiS. W przeciwieństwie do nich nie rozbija wszystkiego na kawałki. Skupia się na integracji i tworzeniu ofert dla Niemców"
– napisano.
Dodano też, że "półtora roku po zwycięstwie wyborczym Platformy Obywatelskiej w październiku 2023 r. konsekwencje narodowo-katolickiego przejęcia centralnych polskich instytucji kultury są nadal odczuwalne".
W publikacji zacytowano komentarz niemieckiego historyka Felixa Ackermanna, który odniósł się zmian personalnych w różnych polskich instytucjach kultury.
"Nowe kierownictwo pochodzi z pokolenia, które nie jest już nacechowane wiecznym konfliktem generacji Solidarności, który łączy Kaczyńskiego i Tuska pomimo wszystkich dzielących ich różnic"
- oświadczył.
Według niemieckiej gazety działania rządu Tuska są dowodem na to, iż "Berlin jest ważny dla polityki Warszawy".
Tak rząd Tuska zmienił instytucje kultury
Po objęciu władzy przez rząd koalicji 13 grudnia doszło do wymiany wielu szefów instytucji kultury. Bardzo kontrowersyjna była chociażby decyzja o powołaniu na stanowisko szefa Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego prof. Krzysztofa Ruchniewicza.
Znany głos niemieckiego interesu w polskim domu i autor takich obrzydliwości jak teza o tym, że polskie instytuty powinny finansować badania na temat... strat niemieckich poniesionych w Polsce po '45. Postać absolutnie obrzydliwa i ohydna
– pisał o nim na portalu X Szymon Janus.
Z kolei w lutym informowaliśmy, że po zmianie władz w IP pojawił się pomysł, aby wręczać medale za pomoc Polakom podczas wojny... Niemcom. Sam Ruchniewicz pytany o to nie zaprzeczył. "Dyskutujemy o rożnych działaniach" - mówił.
Niezwykle mocno krytykowana była też decyzja nowej dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, która usunęła z ekspozycji materiały dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, zabitej za ukrywanie przed Niemcami Żydów rodziny Ulmów oraz zamordowanego w obozie kapłana ojca Maksymiliana Kolbe.