Kilka dni temu, w oparciu o relację czytelnika portalu chojna24.pl, podaliśmy informację o zajściu, do którego miało dojść dziś w Osinowie Dolnym. "Radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne i po polskiej stronie zostawił rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu" - pisał wówczas portal.
Straż Graniczna podała wczoraj, że "przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji”.
W niemieckich mediach pojawiło się oświadczenie policji federalnej na temat zdarzenia z Osinowa. Nie brakuje komentarzy, że jest ono "absurdalne" i "kuriozalne".
Więcej na ten temat w tekście poniżej:
"Wypadek przy pracy"
Oliwy do ognia dolał wiceszef MSWiA - Maciej Duszczyk. Dziś rano, na antenie Radia Zet, przyznał on, że "Niemcy przyznali wczoraj, że to było naruszenie procedur, które obowiązują, przeprosili, powiedzieli, że natychmiast wprowadzają system naprawczy u siebie".
"Policjanci bardzo mało doświadczeni, bo ci doświadczeni zabezpieczają dziś euro. Prawdopodobnie nie znali procedury i zrobili to, co zrobili. Absolutnie wypadek przy pracy. (...) Szef policji z Berlina przysłał list z wyjaśnieniem. Jest to dla mnie wiarygodne. Sprawdziliśmy w naszych źródłach, rozmowa z SG. Całkowicie jednostkowy przypadek, który nigdy nie może się powtórzyć"
– próbował tłumaczyć polityk.
Internauci (w tym i politycy opozycji) niemal od razu dopatrzyli się próby tłumaczenia niemieckich policjantów, odpowiedzialnych za przywiezienie na teren naszego kraju rodziny cudzoziemców. Posypała się lawina uderzających w wiceministra od Tuska komentarzy. Zresztą - trudno się temu dziwić.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: