Oczywiście, że polityka rządu PiS: realizacja obietnic wyborczych, dbałość o zrównoważony rozwój kraju i wsparcie dla rodzin, jest wysoko oceniana przez Polaków, ale w jakiej skali, wiedzieć będziemy dopiero, gdy poznamy wyniki wyborów. Rosnące słupki w sondażach nie zdecydują o tym, kto będzie rządził w samorządach – ale to, czy pójdziemy do wyborów i zagłosujemy. Totalna opozycja się mobilizuje, jej wyborcy (to prawda, że jest ich mniej, niż było, ale wciąż to znaczna część Polaków) pójdą teraz głosować – to dla nich pierwsza okazja od przegranych wyborów parlamentarnych, by mogli się policzyć. A część wyborców dobrej zmiany uspokajanych tym, że „PiS wygrywa” może zostać na kanapach przed telewizorami. A tu potrzeba mobilizacji. Trzeba nie tylko iść do wyborów, ale namówić tych, którzy dotąd nie chodzili. I głosować na PiS. Bo tylko wtedy zmienimy kraj.