Tezy o "fałszerstwach". Błaszczak komentuje
W wyborach prezydenckich zwyciężył kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, Karol Nawrocki, który otrzymał 50,89 % głosów. Kandydat Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, uzyskał 49,11 % poparcia.
Natychmiast po ogłoszeniu oficjalnych rezultatów przez PKW politycy związani z koalicją 13 grudnia oraz "silni razem" zaczęli propagować tezy o możliwych nieprawidłowościach przy głosowaniu. Dokładne analizy wykazały jednak, że stwierdzone błędy w protokołach komisji wyborczych miały charakter incydentalny i występowały zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść obu kandydatów, a ich rozmiar nie zbliżał się nawet do różnicy głosów, którą wypracował Karol Nawrocki.
Komentarz ws. działań podejmowanych przez polityków koalicji 13 grudnia oraz "silnych razem" opublikował w sieci poseł PiS Mariusz Błaszczak.
"Najpierw nielegalnie odebrali nam finansowanie, aby utrudnić prowadzenie kampanii. Następnie uruchomili cały aparat państwowy przeciwko Karolowi - policję, prokuraturę, NIK, służby specjalne, NASK, media. Potem w ich kampanię zaangażowały się podejrzane fundacje finansowane jeszcze bardziej podejrzanymi pieniędzmi. A i tak to przegrali"
– przypomniał.
Dodał, że "teraz mają czelność mówić, że wybory były skręcone".
"Banda nieudaczników i kłamców!"
- podsumował.
Najpierw nielegalnie odebrali nam finansowanie, aby utrudnić prowadzenie kampanii. Następnie uruchomili cały aparat państwowy przeciwko @NawrockiKn - policję, prokuraturę, NIK, służby specjalne, NASK, media. Potem w ich kampanię zaangażowały się podejrzane fundacje finansowane…
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) June 9, 2025