Niż genueński nad Polską
W poniedziałek strażacy odnotowali 2200 interwencji w związku z burzami. W najbliższych dniach niż przemieszczający się nad Polską przyniesie intensywne opady deszczu.
Dyrektor IMGW prof. dr hab. Robert Czerniawski ocenił, że prognozy są korzystniejsze niż we wrześniu 2024, kiedy lokalnie w ciągu doby spadło nawet 300 mm deszczu. Podkreślił jednak, że sytuacja nie jest w 100 proc. bezpieczna; mogą pojawić się podtopienia, ale nie ma prognoz wskazujących na zagrożenie pełnoskalową powodzią ani falą wezbraniowej na dużych rzekach.
Dodatkowo, dziś informowaliśmy, że wa kluczowe zbiorniki retencyjne w Polsce jeszcze w poniedziałek rano gromadziły wodę, zamiast ją spuszczać. W niedzielę rano wodę gromadziło aż 9 z nich. Tymczasem rządowe Centrum Bezpieczeństwa już w piątek 4 lipca 2025 r. wydało komunikat o ryzyku wystąpienia w Polsce intensywnych opadów deszczu i zagrożenia powodziowego.
Szczegóły w tekście: Znowu rażące błędy. Zbiorniki gromadziły wodę, mimo ostrzeżeń o powodzi
"Rząd niczego się nie nauczył"
O zagrożeniu powodzią mówili podczas dzisiejszej konferencji prasowej politycy PiS.
"4 osoby poszkodowane, ponad 300 uszkodzonych dachów i ponad 2000 interwencji strażackich to bilans ostatnich godzin. Patrząc na te gigantyczne szkody mamy wrażenie, że ten rząd niczego się nie nauczył i nie wyciągnął wniosków ze swoich złych doświadczeń"
– powiedział Rafał Bochenek.
Polityk dodał, że "okazuje się, że sytuacja z powodzi w 2024 powtarza się - państwo jest nieprzygotowane, jest chaos komunikacyjny, instytucje, które powinny czuwać nie działają i nie są skoordynowane".
"Dowodem na to jest sytuacja ze zbiornikami retencyjnymi. Od wielu dni mieszkańcy m. in. Podkarpacia, Małopolski, Lubelszczyzny, woj. świętokrzyskiego są informowani o nawałnicach i zagrożeniach powodziowych, a zbiorniki retencyjne nie są po raz kolejny właściwie przygotowane, nie zostały opróżnione na czas. Rząd był świadomy tego, co będzie się działo, jeżeli chodzi o warunki atmosferyczne. Zagrożenie powodziowe nie zniknęło i dlatego domagamy się na jutrzejszej Komisji Gospodarki Morskiej wyjaśnień ze strony rządzących, jak państwo jest przygotowane na nawałnicę i czy służby są odpowiednio rozdysponowane"
– przekazał.
Marek Gróbarczyk podkreślił, iż "nauczeni doświadczeniem po zeszłorocznej powodzi musimy wykazać bardzo duże ograniczenie zaufania do KO".
"Za Wody Polskie jest odpowiedzialny minister Koperski, który nie istnieje w przestrzeni publicznej. Jeśli słyszymy, że wszystko jest w porządku i zbiorniki retencyjne mają odpowiednie rezerwy powodziowe, to to, co zdarzyło się pół roku temu, każe nam się zastanowić czy to prawda, czy to kolejne kłamstwo. Wczoraj wieczorem minister Klimczak zdymisjonował prezesa Wód Polskich, w momencie kiedy zbliża się największa nawałnica. Chaos informacyjny nakazuje nam szczególnie monitorować tę sytuację"
– oznajmił.
Paweł Hreniak przypomniał o słowach Donalda Tuska z zeszłego roku, który mówił, że prognozy nie są alarmujące.
"To uśpiło wiele samorządów, ludzi, administrację rządową. Wtedy ważniejszy był PR i żeby premier mógł powiedzieć, że nad wszystkim czuwa, co okazało się nieprawdą. Dzisiaj mamy podobną sytuację i słyszymy, że wszyscy jesteśmy przygotowani do nadchodzącej wody, a rzeczywistość jest zgoła inna. Odwołuje się prezes Wód Polskich, nie podaje się powodu. Niewiele wydarzyło się również w temacie zbiorników retencyjnych. PR rządzi w koalicji rządzących. Apelujemy, żeby ten rząd zabrał się za bezpieczeństwo Polaków, bo jest ono najważniejsze"
– wskazał.
🔴 Konferencja prasowa PiS https://t.co/9MGGZTYMcc
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) July 8, 2025