Karol Nawrocki po wygranych wyborach prezydenckich, został prezydentem-elektem. Do zaprzysiężenia na urząd głowy państwa pozostało jeszcze trochę czasu. Wydarzenie odbędzie się 6 sierpnia.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, Państwowa Komisja Wyborcza, na podstawie wyników ustalonych w protokole głosowania, stwierdza w drodze uchwały wynik wyborów na prezydenta RP. Komisja jest zobowiązana niezwłocznie przekazać uchwałę marszałkowi Sejmu oraz urzędującemu prezydentowi, a także wręczyć ją nowo wybranemu prezydentowi.
Dwa dni temu - podczas uroczystości na Zamku Królewskim Karol Nawrocki odebrał od szefa PKW Sylwestra Marciniaka uchwałę.
Pozwy za obrazę dobrego imienia?
Prezydent-elekt udzielił wywiadu "Wirtualnej Polski". W rozmowie z portalem poruszono wiele kwestii - zarówno z życia prywatnego Karola Nawrockiego, jak i planów, co do nadchodzącej prezydentury.
Dr Nawrocki został zapytany m.in. o to, czy będzie pozywał poszczególne osoby, które w trakcie kampanii wyborczej, przepuszczały brutalne ataki pod jego adresem, ale także pod adresem jego rodziny.
Myślę, że ci, którzy mają choć trochę zdrowego rozsądku, muszą mieć świadomość, że o człowieku, wobec którego formułuje się różne zarzuty, powinien być jakikolwiek ślad w kartotekach polskich organów ścigania - czy to w policji, czy w prokuraturze. Skoro ich nie ma, to albo te wszystkie określenia to zwyczajne obrażanie, albo byłem najskuteczniejszym przestępcą w historii świata, bo nigdy mnie nie zatrzymano, nigdy nie prowadzono wobec mnie żadnego postępowania. Od 2009 roku jestem pod stałym monitoringiem polskich służb. I niezależnie od tego, czy rządził Donald Tusk, Ewa Kopacz czy Mateusz Morawiecki, polskie służby nie miały wobec mnie żadnych podejrzeń.
– brzmiała odpowiedź.
Karol Nawrocki tłumaczył jednak, iż "faktycznie rozważa pozwanie niektórych osób publicznych, które dysponują sporymi środkami finansowymi".
Dla dobrego smaku, pokazania, że poszli zdecydowanie za daleko. Poza tym dobrze byłoby zobaczyć, jak przekazują te swoje pieniądze po przegranych procesach na cele charytatywne.
– dodał.
"Pan Jerzy został potraktowany jak rzecz"
Dziennikarze "WP" poruszyli również kwestię mieszkania i "opiekunki" p. Jerzego, o której pisaliśmy na portalu Niezalezna.pl: Nie jeden wyrok, a więcej. Nadal figuruje jako karana. Siedziała w więzieniu. NOWE fakty o Kanigowskiej.
Karol Nawrocki ocenił, że "dziennikarze najpierw robili z niego [p. Jerzego] bohatera, pisano o starszym schorowanym człowieku, któremu ponoć nie pomagałem. Później - gdy ci sami dziennikarze zobaczyli, że nie chwyciła ich narracja - zrobili z tego samego pana Jerzego przestępcę seksualnego. I wtedy okazało się, że już mu pomagałem: "Nawrocki pomagał przestępcy seksualnemu".
Nawiązał też do ustaleń naszego portalu, co do przeszłości Anny Kanigowskiej.
Wysłali do pana Jerzego kryminalistkę - bo ta opiekunka, jak donoszą media, była kilkukrotnie skazywana za przestępstwa - żeby przeszukiwała jego rzeczy. Jeśli panu Jerzemu działa się taka krzywda, to może ta kobieta powinna do mnie zadzwonić i powiedzieć, że on potrzebuje pomocy, a nie myszkować w jego barku? Mam wielu świadków na to, że pomagałem panu Jerzemu, dawałem mu pieniądze, robiłem zakupy. Gdy byłem w zagranicznych delegacjach, wsparcie ode mnie nosili mu moi koledzy i współpracownicy. A władze Gdańska wykorzystały pana Jerzego, potraktowały go jak rzecz. Kończąc: nie udało się w toku kampanii wyborczej odpowiedzieć tej sprawy w taki sposób, by ludzie zobaczyli moje dobre intencje. Ale mówię wam teraz, patrząc głęboko w oczy, już jako prezydent-elekt: nie mam sobie nic do zarzucenia.
– mówił.
Odpowiadając na pytanie, czy spotka się z mężczyzną, odparł: "mam taki plan. Nie chciałem tego robić w kampanii, bo to by była szopka. Chcę to zrobić po cichu".
Nawrocki: Uważam, że Donald Tusk szkodzi Polsce
Oprócz prywatnych spraw prezydenta-elekta, w wywiadzie skupiono się także na przyszłości - planach na prezydenturę. Oberwało się m.in. Donaldowi Tuskowi. Ale, jak zapowiada Karol Nawrocki, będzie gotów do współpracy z polskim rządem - nawet, gdy na jego czele będzie stał szef Platformy Obywatelskiej.
Współpraca w sprawach najważniejszych dla Polaków musi się układać, to jest rzecz oczywista. Donalda Tuska konsekwentnie uznaję za najgorszego premiera III RP, uważam, że szkodzi Polsce i powinien dać sobie spokój z byciem premierem. On zarządza Polską, dozując Polsce i Polakom nienawiść. Bardzo krytycznie odbieram jego działania, natomiast oczekuje się od prezydenta i premiera, żeby te emocje względem siebie wygaszali przy sprawach, które są najważniejsze dla Polaków. Usiądę więc z Donaldem Tuskiem do stołu i przyjrzymy się najistotniejszym dla Polaków sprawom.
– ocenił.
Przypomniał również, że "Andrzej Duda podpisał przecież 92 proc. ustaw przyjętych przez parlament, w którym większość ma ekipa Donalda Tuska. Tusk i jego ludzie swój brak kompetencji, brak umiejętności rządzenia chcą zrzucić na blokady prezydenta Dudy, a to jest zupełną nieprawdą".
Zapowiedział też: "nie będę sygnował swoim podpisem wszystkich decyzji rządu. I tu od razu dodajmy: jakiegokolwiek rządu, niezależnie od partii, które będą go tworzyć".