Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Najpierw miejsca w parlamencie, a później... Trzaskowski ujawnia swój plan na opozycję

Rafał Trzaskowski coraz więcej mówi o swoich długofalowych politycznych planach. Tym razem postanowił uchylić rąbka tajemnicy na temat budowania struktur opozycyjnych. „Jesteśmy wręcz skazani na współpracę, by wygrać z PiS. Niech każdy dzisiaj buduje swoje, dociera do swoich zwolenników, a później ci, którzy będą chcieli powalczyć o miejsca w parlamencie, powinni skonstruować wspólne listy” - mówił.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Rafał Trzaskowski pytany o to, kto jest dziś liderem opozycji, zapewnił:

Nie ma jednego lidera i tak sformułowane pytanie donikąd nie prowadzi. Wiele osób musi teraz pracować nad tym, by utrzymać energię, która się uwolniła w tych wyborach. Ktokolwiek mianowałby się teraz liderem opozycji, doprowadziłby do niepotrzebnych konfliktów. Nie możemy ulegać pokusie, by dążyć do jakichś rozliczeń czy pogrążać się we frustracji, musimy wykonywać swoją pracę.
- podkreślił.

Na uwagę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie radiowej Jedynki stwierdził, że to Trzaskowski jest takim liderem, prezydent stolicy odparł: „Rozumiem, że Jarosław Kaczyński jak zwykle szuka wroga i teraz próbuje go personalizować”. Już po chwili jednak sam zaczął odwoływać się do znanej jeszcze z czasów kampanii idei „antyPiS”

Każdy ma swoją pracę do wykonania. Jestem prezydentem miasta stołecznego Warszawy i szefem rady Unii Metropolii Polskich i to jest praca, którą wykonuję od rana do wieczora. Ale zależy mi bardzo na przebudowaniu Platformy Obywatelskiej. Uważam, że partie polityczne muszą się zmieniać i będę wspierać Borysa Budkę w tym, by Platforma otworzyła się na nowych ludzi i nowe idee. To absolutnie konieczne, jeśli ma być najsilniejszą partią opozycyjną.
- powiedział.

W rozmowie padło również pytanie, kto w Platformie jest teraz ważniejszy. Ktoś, kto zebrał ponad 10 mln głosów w wyborach czy ten, który wygrał wewnętrzne wybory na przewodniczącego partii różnicą kilku tysięcy głosów?

Niekwestionowanym liderem Platformy jest Borys Budka, natomiast to, że olbrzymia część Polek i Polaków mi zaufała, nakłada na mnie odpowiedzialność bycia depozytariuszem tej energii. Dziś jest oczekiwanie, że będę nie tylko prezydentem stolicy i że będę realizował swą misję nie tylko w ramach PO, ale że zrobię wszystko, by zagospodarować energię tych, którzy chcą się zaangażować w konkretne działania, a niekoniecznie w działalność partii. Chodzi o zrzeszenie ludzi w bardzo konkretnym celu: z jednej strony w obronie samorządności, bo w dużej mierze samorządowcy chcą tworzyć kręgosłup tego ruchu, a z drugiej składanie projektów ustaw obywatelskich, docieranie do wszystkich, którzy głosowali inaczej, poprzez rozmowy i używając do tego własnych zasobów, np. fundacji czy organizacji pozarządowych
- powiedział Trzaskowski.

Pytany, czy Borys Budka odegra jakąś rolę w budowaniu tego ruchu i czy do niego przystąpi, Trzaskowski zaznaczył, że „jeżeli ten ruch ma odnieść sukces, to nie może ani być Platformą, ani być z nią w konflikcie”.

Ten ruch powinien wspierać całą opozycję w kształtowaniu postaw obywatelskich i w konkretnym działaniu.
- przekonuje Trzaskowski.

W tym kontekście Trzaskowski został też zapytany, czy Szymon Hołownia to konkurencja czy potencjalny partner.

Życzę Szymonowi Hołowni jak najlepiej, a jeśli rozbuduje swój ruch i będzie się przede wszystkim odwoływał do osób, do których nam trudniej dotrzeć, czyli do swoich wyborców, którzy nie zagłosowali na mnie w II turze – to tylko jeszcze bardziej wzmocni opozycję. Jesteśmy wręcz skazani na współpracę, by wygrać z PiS. Niech każdy dzisiaj buduje swoje, dociera do swoich zwolenników, a później ci, którzy będą chcieli powalczyć o miejsca w parlamencie, powinni skonstruować wspólne listy.
- dodał.

Zapewnił także, że będzie namawiał Szymona Hołownię, „by współzawodniczyć, ale w sposób życzliwy, a nie wyrywać sobie zwolenników”.

Dopytywany, czy w takim razie w 2023 r. opozycja miałaby znów pójść w jednym bloku, Trzaskowski powiedział:

Nie ma innej drogi, zwłaszcza że słychać, że PiS chce zaostrzyć zasady wyborczej walki. Jeżeli rzeczywiście doprowadzi do powstania 100 okręgów wyborczych, to żadne mniejsze ugrupowanie nie będzie miało szans. Jedyną drogą do wygrania jest konsolidacja opozycji, ścisła współpraca i być może wspólne listy, przy zachowaniu autonomii każdego ugrupowania. Rozumiem, że dziś żadna z partii nie zaakceptuje czyjegoś przywództwa po stronie opozycji, ale na współpracę tak czy inaczej jesteśmy skazani, jeśli chcemy być efektywni. Jeśli na kolejne wybory pójdzie jeden, wielki blok prawicy, a z drugiej strony będziemy mieli siedem partii i dwa ruchy, to nie wygramy tych wyborów.
- dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Nowa Solidarność #Koalicja Obywatelska #Platforma Obywatelska #opozycja #Rafał Trzaskowski