10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

„Na pewno nie będziemy słuchać żadnego Webera i Merkel”. Morawiecki na żywo o „przymusowej solidarności”

- My prowadzimy politykę zgodną z polską racją stanu. Na pewno nie będziemy słuchać żadnego Webera, Merkel czy kogokolwiek stamtąd, kto chciałby realizować swoje interesy naszym kosztem - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas rozmowy z wyborcami na żywo na Facebooku.

Premier Mateusz Morawiecki: My prowadzimy politykę zgodną z polską racją stanu
Premier Mateusz Morawiecki: My prowadzimy politykę zgodną z polską racją stanu
facebook.com/MorawieckiPL /screen/, By European People's Party - EPP Political Assembly, 04-05 May, Munich, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=131561413,

Morawiecki: Opozycja dostaje szału

Premier Mateusz Morawiecki od momentu, gdy prezydent Andrzej Duda ogłosił, że wybory odbędą się 15 października, codziennie organizuje transmisję na żywo na Facebooku, podczas której rozmawia z wyborcami. 

Szef rządu odnosząc się do upublicznionych pytań referendalnych powiedział, że "wczorajsze pytanie znowu wywołało mnóstwo komentarzy w opozycji".

"Kiedy my proponujemy pytanie, by nie wyprzedawać polskiego majątku, opozycja dostaje szału. Gdy proponujemy pytanie, by nie było przymusu pracy do 67. roku życia, opozycja również dostaje szału, jest zirytowana i bardzo ostro reaguje na to. I także dziś, gdy proponujemy, by poddać pod opinię Polaków to, czy chcemy być zmuszeni do przyjmowania nielegalnych imigrantów, opozycja także reaguje bardzo nerwowo"

– stwierdził Morawiecki.

Premier powiedział, że rozmawiał w niedzielę z mieszkańcami Stężycy i ocenił, że "było to dobre doświadczenie". Wskazał, iż "mamy po stronie ogromnej większości Polaków zainteresowanie referendum, myślę, że wiem jak odpowiedzą, ale niczego nie można ubiegać, niech Polacy wypowiedzą się w tej sprawie"

Multi-kulti

"W Stężycy powiedziałem o tym, że nie chcemy tego modelu „multi-kulti”, który pan Weber z panią Merkel chcą narzucić reszcie Europy. Ten model się nie sprawdził. On doprowadził do tego, że na ulicach miast, które leżą w bogatych państwach, mamy do czynienia z zagrożeniami, z bardzo dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i z dzielnicami grozy, wybitymi szybami w sklepach, rabunkami, gwałtami, zabójstwami i ogromnymi napięciami, które tam widać, właśnie dlatego, że ściągnęli sobie na głowę ten kłopot, czyli nielegalną imigrację"

– mówił premier.

"Przymusowa solidarność"

Dodał, że mówił w Stężycy o tym, iż "chcemy by w Polsce żyło się tak, jak żyje się na zachodzie, jednak bez tych problemów o których mówiłem".

"Są tacy, którzy chcieliby ściągnąć te problemy na głowę Polakom i jednocześnie chcą, byśmy my de facto grali w orkiestrze niemieckiej, grali w orkiestrze niemieckiej dyrygowanej z Berlina albo Brukseli. Dziś przemknął mi list komisarz Johansson, która mówi o przymusowej solidarności. Języka biurokracji europejskiej trzeba się nauczyć"

– kontynuował.

Morawiecki wskazał, że według "języka biurokracji europejskiej 'przymusowa solidarność' oznacza: albo przyjmujesz nielegalnych imigrantów tylu, ile Komisja Europejska nakaże, albo płać 22, 25 tys. euro albo więcej".

"W rozporządzeniu, które teraz jest dyskutowane, to również może być więcej. To kpiny nie tylko z narodu polskiego, ale także innych. Jeśli inni chcą się na to godzić, to ich sprawa. My chcemy zapytać Polaków, czy chcą się na to zgodzić"

– oświadczył.

"Nie będziemy słuchać żadnego Webera i Merkel"

Premier odpowiedział też na kilka pytań zadanych przez internautów. Jedno z nich brzmiało: "Czy wypowiedzi niektórych niemieckich polityków, np. Manfreda Webera, nie są zbytnią ingerencją w nasza politykę?".

"Też uważam, że to, co robi pan Weber, jest jawną ingerencją w nasze wewnętrzne sprawy. Absolutnie się na to nie zgadzamy. Dlatego zapraszam go do porozmawiania o sprawach Polski. Pokażę mu, gdzie rzeczywiście w Europie są problemy z praworządnością. Pokażę mu, gdzie w Niemczech są problemy z praworządnością. Z naszej strony na pewno nie będzie zgody. My prowadzimy politykę zgodną z polską racją stanu. Na pewno nie będziemy słuchać żadnego Webera, Merkel czy kogokolwiek stamtąd, kto chciałby realizować swoje interesy naszym kosztem"

– odpowiedział premier.

 



Źródło: niezalezna.pl

Mateusz Mol