- Tego rodzaju Myszki Miki, tego rodzaju Supermeny będziemy starali się z całej opowieści wyczyścić - zapowiadał w kwietniu Rafał Wnuk, pełniący obowiązki dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, pytany o możliwość usunięcia z ekspozycji fragmentów dotyczącyh rotmistrza Witolda Pileckiego, św. O. Maksymiliana Kolbe oraz rodziny Ulmów.
Paweł Machcewicz w rozmowie z weekendową "Gazetą Wyborczą" pytany, czy zgodnie z żądaniem wicepremiera Władysława Kosiniaka Kamysza w Muzeum II Wojny Światowej natychmiast przywrócone zostaną usunięte fragmenty wystawy głównej dotyczące rotmistrza Pileckiego, ojca Kolbe i rodziny Ulmów, Machcewicz odparł: "oczywiście, że nie".
Dodał również, że "sam sposób prezentowania rodziny Ulmów również fałszuje rzeczywistość historyczną”, a "dodanie ojca Kolbego, jakieś wyróżnienie go, uważamy za element konfesjonalizacji wystawy".
4 kwietnia prof. Rafał Wnuk, pełniący obowiązki dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, został zapytany w Radiu Gdańsk o słowa szefa IPN dr. Karola Nawrockiego dotyczące wystawy.
"Chciałbym zobaczyć profesora Wnuka, Janusza Marszalca, jak zdejmują fragmenty ekspozycji poświęcone rodzinie Umów, jak ściągają rotmistrza Witolda Pileckiego, św. O. Maksymiliana Kolbe. Wydaje mi się, że nie będą się wygłupiać i działać wbrew polskiej pamięci narodowej"
"Te kilkanaście zmian, które zostały przeprowadzone przez pana Nawrockiego przy udziale prof. Berenta, zaburzyły narrację muzealną, zepsuły aranżację wystawy. Śmiem twierdzić, że oryginalny zamysł został brytalnie zniszczony. Zniszczone zostały założenia artystyczne. Ja bym to porównał do takich prób, jakbyśmy wzięli dwa różne języki artystyczne i brutalnie jeden rzucili drugim"
Następnie porównał rotmistrza Witolda Pileckiego, św. O. Maksymiliana Kolbe do... Myszki Miki i Supermana.
„Wyobraźmy sobie bitwę pod Grunwaldem, gdzie miłośnik jakichś kreskówek wrzuca Supermana albo Hołd Pruski, gdzie ktoś namalowuje Myszkę Miki, bo uważa, że Myszka Miki powinna pasować. Tego typu działania mamy na tejże wystawie i tak, potwierdzam, tego rodzaju Myszki Miki, tego rodzaju Supermeny będziemy starali się z całej opowieści wyczyścić"
Zapowiedział też, że "na tyle, na ile zna panów Machcewicza, Majewskiego, Marszalca, oni się raczej szantażu patriotycznego nie przestraszą”.