Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Morawiecki przenalizował wyniki Orlenu. "To kto tutaj kradnie, ja się pytam?"

Były premier Mateusz Morawiecki przyciągnął tłumy na spotkanie w Płocku. Zachęcał do głosowania na Karola Nawrockiego w nadchodzących wyborach prezydenckich. Analizował też wyniki Orlenu i wysnuł z nich swoje wnioski.

Polityk PiS mówił podczas spotkania m.in., że że zbliżające się wybory prezydenckie to „zwrotny moment historii”. „Przed nami wybór cywilizacyjny” - przekonywał. W jego ocenie od wyniku tych wyborów zależeć będą np. kwestie związane z paktem migracyjnym czy Zielonym Ładem.

Reklama

Tusk i Trzaskowski będą... antyniemieccy?

Możemy spowodować, że ten rząd będzie miał kogoś, kto mu będzie patrzył na ręce, kogoś, kto będzie skutecznie kontrolował ten rząd” - podkreślił Morawiecki. Polityk PiS namawiał do głosowania na Karola Nawrockiego. Zwrócił uwagę, że hasła Nawrockiego są hasłami PiS: „nasz dom, nasza fabryka i nasza twierdza”, odnosząc się do bezpieczeństwa i rozwoju Polski.

Według Morawieckiego „są takie chwile w życie narodu, które determinują, czy pójdzie państwo w prawo czy w lewo, czy pójdzie ku rozwojowi, czy osiądzie na mieliźnie, czy pójdzie na manowce”. Nawiązując do sytuacji międzynarodowej dodał, że wybory prezydenckie, ze względu na obecny „wiraż geopolityczny”, to, według niego, najbardziej istotny i ryzykowny moment od 35 lat, bo - jak mówił - będą determinowały „dalekosiężną przyszłość” Polski.

Zdaniem Morawieckiego obecny rząd „nie służy państwu polskiemu, Polakom”. Odnosząc się do premiera Donalda Tuska i kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO w wyborach prezydenckich, ocenił, że zmieniają oni poglądy w zależności od bieżących sondaży. „Idę o zakład, że przed 18 maja, uwaga, Tusk i Trzaskowski przedstawią się jako antyniemieccy politycy. Zobaczycie, tak dokładnie będzie” - mówił Morawiecki. Jak ocenił, „kameleon przy nich to przykład stabilności poglądów” - dodał.

"Kto tutaj kradnie, ja się pytam?"

Były premier podkreślał, że Polska musi być bezpieczna, musi mieć bezpieczne granice i „musi potrafić się chronić przed agresorem ze Wschodu, przed Rosją”. Do tego - jak mówił - potrzebny jest rozwój przemysłu zbrojeniowego i przemysłu w ogóle. W tym kontekście wskazał na - jak mówił - spadek wyników Orlenu, którego siedziba i główny zakład produkcyjny znajdują się w Płocku.

Morawiecki mówił też m.in. że wcześniej, gdy baryłka ropy naftowej kosztowała 80, 90 czy 100 dolarów, a za dolara trzeba było płacić 4,30 zł, paliwo na stacjach kosztowało 5,80 zł czy 6,20 zł za litr. Wyliczył, że obecnie, kiedy dolar kosztuje 3,80 zł i jest najtańszy od wielu miesięcy, a baryłka ropy naftowej to 60 dolarów, ceny paliw na stacjach dalej utrzymują się na poziomie 6 zł za litr, a jednocześnie zysk Orlenu - jak ocenił - znika. „No to, co to jest, to kto tutaj kradnie, ja się pytam?” - oświadczył.

Reklama