Ta pomyłka może wiele kosztować Monikę Olejnik. W rozmowie z Grzegorzem Schetyną podsumowywali Marsz Niepodległości, a w szczególności hasła, które pojawiły się na transparentach. Uwagę prowadzącej i jej gościa przykuły "ataki ad personam premiera" Tuska.
Chodzi o napis "Polska dziś się upomina: zwrócić Tuska do Berlina". Olejnik w obronie szefa rządu jednak rozpędziła się zbyt daleko i posunęła się do kłamstwa. - Jeszcze niesie to Mentzen, który ma korzenie niemieckie. Jego dziadek czy tam pradziadek był w Wehrmachcie - stwierdziła.
Schetyna odparł, że "tego nie wiedział" i dodał, że to "nazwisko też nie jest szczególnie piastowskie".
Polityk mógł się poczuć nieco zażenowany tym zarzutem biorąc pod uwagę, że lider jego ugrupowania sam często przyznawał się do swoich niemieckich korzeni. W przeszłości pojawiały się także zarzuty, że jego dziadek służył w Wermachcie.
Natychmiastowa reakcja polityka
"Monika Olejnik kłamała w TVN, że mój dziadek służył w Wehrmachcie. To jest kłamstwo" - napisał Sławomir Mentzen chwilę po tym, jak te słowa padły na antenie stacji z ust prowadzącej.
Wyjaśnił, że jego dziadek służył w Wojsku Polskim, a w kampanii wrześniowej walczył po polskiej stronie. "Miał niemieckiego ojca, matkę Polkę i wybrał, że chce być Polakiem" - dodał.
Przed chwilą Monika Olejnik kłamała w TVN, że mój dziadek służył w Wehrmachcie. To jest kłamstwo.
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) November 12, 2025
Mój dziadek służył w Wojsku Polskim, walczył w kampanii wrześniowej po polskiej stronie. Miał niemieckiego ojca, matkę Polkę i wybrał, że chce być Polakiem.
TVN - ciągłe kłamstwa,… pic.twitter.com/5mUhgaxQaq