Po podliczeniu głosów z 60 proc. lokali w wyborach parlamentarnych w Mołdawii wynika, że prowadzi Partia Socjalistyczna – podała Centralna Komisja Wyborcza. Dotychczasowe wyniki wskazują, że żadne z ugrupowań nie zdobędzie większości w parlamencie.
Według CKW frekwencja w niedzielnych wyborach wyniosła 49,2 proc. - do urn udało się 1,44 mln osób. Uprawnionych do głosowania w kraju było ok. 2,8 mln osób.
O 101 miejsc w parlamencie walczyli przedstawiciele 14 partii i jednego bloku. Po opracowaniu danych z 63 proc. lokali wyborczych poparcie dla Partii Socjalistycznej (PSRM) wynosi 31,6 proc., dla Partii Demokratycznej (PMD) 26,2 proc., na blok opozycyjny Acum (rum. "teraz") zagłosowało 23,8 proc. wyborców, a na partię Iliu Sora 8,9 proc.
Są to jedyne ugrupowania, które według obecnych danych wejdą w skład przyszłego parlamentu. Próg wyborczy wynosi w Mołdawii 6 proc. dla partii, a 8 proc. dla bloków partyjnych.
Liderzy opozycyjnego pozasystemowego bloku Acum Andrei Nastase i Mai Sandu zwrócili się do międzynarodowych obserwatorów z prośbą o reakcję na doniesienia o wywieranie wpływu na wyborców z Naddniestrza. Media donoszą, że wyborcy z tej separatystycznej republiki byli przywożeni do lokalów znajdujących się na terytorium administrowanym przez Kiszyniów i głosowali na danego kandydata w zamian za określoną sumę pieniędzy.
Opozycjoniści oświadczyli na briefingu w niedzielę wieczorem, że nie uznają wyników wyborów w jednomandatowych okręgach wyborczych w Naddniestrzu. Według Nastase kupowanie głosów wyborców z Naddniestrza było zorganizowane przez PMD, PSRM i partię Sora. Sandu oceniła, że były to "najmniej demokratyczne wybory w historii Mołdawii".
Niedzielne głosowanie było pierwszym, w ramach którego przeprowadzono wybory według mieszanej ordynacji wyborczej. 50 posłów wybierano z list partyjnych, a 51 wyłaniano w jednomandatowych okręgach wyborczych. To także pierwsze wybory, podczas których nie obowiązywała cisza wyborcza.
Przebieg głosowania monitorowało ponad 2,4 tys. obserwatorów miejscowych i ok. 700 obserwatorów z zagranicy, w tym z Polski.
Na poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza zaplanowała konferencję prasową, podczas której podsumuje przebieg niedzielnych wyborów.