Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

"Ministra" od Tuska nie zamierza odpuścić ws. aborcji. Zdradziła nad czym pracuje razem z... Bodnarem

Koalicja 13 grudnia, a szczególnie jej "lewa" część, nie zamierza odpuścić tematu legalizacji aborcji. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna, która już jakiś czas temu chciała łatwej dostępności pigułek "dzień po" dla 15-letnich dziewcząt, uchyliła rąbka tajemnicy, co zamierza zdziałać ws. aborcji. Bo jak uważa - "kobieta do 12 tygodnia ciąży powinna móc zgodnie z prawem ją przerwać".

Izabela Leszczyna
Izabela Leszczyna
fot. Konrad Falecki - Gazeta Polska

12 lipca w Sejmie odbyło się głosowanie nad projektem ustawy o depenalizacji aborcji. W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów Koalicji Obywatelskiej: Roman Giertych, Krzysztof Grabczuk oraz Waldemar Sługocki. Przeciwko była duża część Polskiego Stronnictwa Ludowego, co powoduje narastające ataki pod adresem ludowców i samego wicepremiera - Władysława Kosiniaka-Kamysza.

We wtorek przed Sejmem odbyła się manifestacja zwolenniczek liberalizacji prawa aborcyjnego z Martą Lempart na czele. Na wydarzeniu pało wiele wulgarnych haseł - między innymi w stronę PSL.

Odnosząc się do tych wydarzeń, szef ludowców przyznał wprost: "przed wyborami mówiłem dokładnie to samo. Nie zmienię poglądów".

Zdaniem szefa PSL, jeśli chodzi o aborcję, to najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do poprzednich przepisów aborcyjnych oraz rozpisanie ogólnokrajowego referendum.

Kosiniak-Kamysz mówił też, że koalicja powinna skupić się przede wszystkim na gospodarce, niższej składce zdrowotnej i przedsiębiorcach, bo - jeśli tego nie zrobi, to straci wyborców. - Rozpad koalicji jest mniej kosztowny niż utrata wyborców przez partie, które tworzą koalicję - powiedział.

Politycy od Tuska nie próżnują...

Choć koalicja 13 grudnia, w obecnym składzie, staje się coraz bardziej zachwiana, politycy bezpośrednio od Tuska, nie zamierzają wyciszyć tematu aborcji.

W rozmowie z neo-TVP Info Izabela Leszczyna powiedziała, że na prośbę Donalda Tuska wypracowuje z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem standardy działań związanych z przerywaniem ciąży, które "zapewnią bezpieczeństwo kobietom, a jednocześnie nie będą wymagały zmian ustawowych".

"Wystąpiłam już kilka miesięcy temu do prof. Bodnara o likwidację takich zespołów przy prokuraturach, które środowisko medyczne nazywa zespołami do ścigania lekarzy. Minister przyznał mi rację i wiem, że ten proces się dzieje"

– rzuciła.

Przypomniała o wprowadzonym przez resort zdrowia rozporządzeniu, zgodnie z którym każdy oddział ginekologiczno-położniczy mający kontrakt z NFZ ma obowiązek wykonać zabieg przerwania ciąży w przypadku, gdy pacjentka ma zaświadczenie od lekarza, że ciąża zagraża jej zdrowiu lub życiu.

NFZ prowadzi trzy postępowania wobec szpitali, które nie wykonały aborcji w sytuacji, gdy pacjentka miała do tego prawo.

"Spotykamy się w najbliższych dniach z prawnikami i lekarzami, by wypracować jeszcze coś, co pozwoli kobietom, które nie chcą, nie mogą, nie czują się na siłach z różnych powodów być matkami, żeby do 12 tygodnia ciąży mogły zgodnie z prawem dokonać terminacji ciąży. Mamy dwie przesłanki, które na to pozwalają"

– stwierdziła bezwiednie Leszczyna.

I brnęła w swojej narracji dalej: "wolę, żeby kobieta dokonała terminacji do 12 tygodnia, kiedy ten płód nie czuje niczego, niż żeby dziecko miesięczne czy dwuletnie było maltretowane przez rodziców i trafiło do szpitala".

Zdaniem Izabeli Leszczyny, dopóki w Sejmie nie będzie większości do liberalizacji prawa aborcyjnego "nie ma sensu wchodzić z kolejnymi ustawami".

Co może to oznaczać? Czyżby rozpad koalicji wisiał w powietrzu?


Oglądaj Telewizję Republika na żywo:

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#bezprawie Tuska #Polska #polityka #aborcja

az