- Jeżeli moja diagnoza jest prawdziwa to czekają nas znowu czasy: "pieniędzy nie ma i nie będzie" - ocenił obecną sytuację budżetu państwa na spotkaniu z mieszkańcami Klwatki Królewskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk zaznaczył, że Donald Tusk złamał wiele obietnic wyborczych, a rząd dał "sygnał bardzo wielu tym, którzy musieli się wycofywać za naszych rządów z okradania finansów publicznych, że można znowu to robić".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Klwatki Królewskiej podsumował kilka miesięcy po zmianie rządu w Polsce.
"Donald Tusk zapowiadał, że będzie taniej, więcej, lepiej. Mówił to bardzo wyraźnie. Otóż, jak jest? Jest drożej, gorzej... mamy uśmiechniętą Polskę z pałką w ręku, rolnicy się o tym przekonali. Mamy podwyżki cen, (...) mamy VAT od żywności, mamy zapowiedzi dużej podwyżki (...) energii elektrycznej i ciepła. To oznacza, że wszystko pójdzie w górę, bo prądu, energii potrzebuje każdy dział gospodarki"
Podkreślił, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości Polska w ciągu 8 lat osiągnęła wzrost "87 proc. przeciętnej Unii Europejskiej". - To jest wzrost bardzo wyraźny. Nigdy w historii nie byliśmy tak blisko, jak teraz, tego, co jest na zachodzie Europy. Zacznie się szybki zjazd w drugą stronę i to trzeba wziąć pod uwagę - powiedział.
Prezes PiS odniósł się także do obniżenia przez rząd 14. emerytury. Zaznaczył, że to niedotrzymanie przez premiera kolejnej obietnicy: "że nic co dane nie zostanie zabrane". - To jest prezent dla emerytów, w sytuacji podwyżek cen. To jest ta polityka, którą oni zawsze prowadzili. Ta polityka, wywodząca się z ich z jednej strony interesów, bo oni sami na pewno na tym nie tracą, ale z drugiej strony, z ich liberalnych przekonań - ocenił.
💬 Prezes PiS J. Kaczyński: Tusk twierdził, że nic co dane nie zostanie zabrane. Właśnie się okazuje, że 14. emerytura ma być niższa o prawie 1000 zł. To jest prezent dla emerytów w sytuacji podwyżek cen. To jest ta polityka, którą oni zawsze prowadzili, to znaczy, że ogromna… pic.twitter.com/DdKxmgyCEB
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) June 2, 2024
Stwierdził, że najprawdopodobniej rządzący doprowadzili budżet państwa do tak złej sytuacji, że, nie mogą teraz inaczej działać. - Ja nie mam w tej chwili dokładnych danych. Wiem, że jest bardzo zwiększony deficyt. W ciągu tych czterech pierwszych miesięcy było 9 miliardów, w zeszłym roku, a teraz jest 40, ale oczywiście struktura tego deficytu, rola wydatków na zbrojenia, w tym nie jest mi dokładnie znana, więc ja tego nie mogę jeszcze do końca ocenić, ale z całą pewnością jest tak, że ich władza dała sygnał bardzo wielu tym, którzy musieli się wycofywać za naszych rządów z okradania finansów publicznych, że można znowu to robić - powiedział.
"Jeżeli moja diagnoza jest prawdziwa to czekają nas czasy znowu "pieniędzy nie ma i nie będzie"