O swej decyzji Conte poinformował w trakcie godzinnej rozmowy z szefem państwa. Oświadczył, że włożył "maksimum wysiłku" w powodzenie powierzonego mu zadania. Nie podał przyczyn rezygnacji.
W swym krótkim wystąpieniu w Pałacu Prezydenckim profesor Conte mówił o tym, że rozmowy w sprawie sformowania gabinetu przebiegały w duchu "pełnej współpracy" z liderami ugrupowań, które miały go utworzyć, czyli Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd.
Wcześniej prezydent Mattarella przyjął oddzielnie w Kwirynale przywódców obu ugrupowań, które miały utworzyć rząd - Matteo Salviniego z Ligi i Luigiego Di Maio z Ruchu Pięciu Gwiazd. W trakcie tych rozmów, ujawniły źródła parlamentarne, prezydent powtórzył swój sprzeciw wobec kandydata na ministra finansów Paolo Savony, deklarującego się wcześniej jako krytyk euro.
W czasie wiecu w Terni w środkowych Włoszech Salvini oświadczył wieczorem, że nigdy nie zgodzi się na to, aby stawiano "warunki" i powołano ministra, który będzie "podobał się w Berlinie".
- Jeśli nie możemy dokonać wolnego wyboru, lepsze są następne wybory - stwierdził.
Najbardziej prawdopodobna obecnie hipoteza to powołanie przez prezydenta neutralnego politycznie rządu technicznego.