Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Joanna Lichocka,
05.11.2018 07:25

Lemingi trwają

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński zauważył (wreszcie!), że w Warszawie wybory zorganizowano w sposób urągający ich powadze. „Lokale wyborcze w Warszawie powinny być większe i lepiej wyposażone” – stwierdził. „Dostawaliśmy sygnały, że w lokalach nie było na czym usiąść, były dwa czy trzy krzesła, ludzie siadali na parapetach, niektórzy nawet opierali się o urnę i tak wypełniali karty” – poinformował.

Sama byłam tego świadkiem – głosowałam w Wilanowie, tłum ludzi stawiał krzyżyki, rozkładając płachty na parapetach, opierając je o ściany czy wręcz na kolanie. Lokale, ich wyposażenie, warunki techniczne przeprowadzenia wyborów to zadanie samorządów. Był to zatem pokaz sprawności ludzi PO, rządzącej w dzielnicy i w mieście. Nie było mowy o tajności głosowania – widziałam więc, jak potraktowani tak przez władze samorządowe obywatele masowo oddawali głosy na PO. Zupełnie nie widzieli tego związku przyczynowo-skutkowego – że skoro głosują na Platformę, która w skandaliczny sposób wywiązała się z zadania zorganizowania wyborów, to podobnie (z butą i lekceważeniem) będzie ich traktować nadal. Cóż, może potrzebują więcej czasu, by kojarzyć fakty?

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane