- Pozostawię po sobie w Parlamencie Europejskim lepszą opinię wśród kolegów z innych grup niż pan minister Sikorski - mówi nam prof. Zdzisław Krasnodębski, pytany o zaczepkę ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego podczas niedawnego exposè w Sejmie.
Prof. Krasnodębski pytany o największe zagrożenia w Unii Europejskiej, mówi nam:
„Gdyby traktaty w proponowanej formie weszły w życie, Unia Europejska stałaby się niemalże państwem. To bardzo niebezpieczny dla nas kierunek. Chcemy, by Unia pozostała tym, czym jest, czyli związkiem państw. Oczywiście z pewnymi instytucjami, które mają wspólny charakter”.
- Wyzwań jest dziś bardzo dużo. Jednym z kluczowych pozostaje zasada jednomyślności. Po exposè pana ministra (MSZ Radosława Sikorskiego -red.) widać, że polski rząd jest gotowy zgodzić się na takie zmiany - mówi dalej.
Nasz rozmówca przypomina, że „konserwatyści są zainteresowani cały czas tym samym - zmianą Unii Europejskiej”. - Od mniej więcej dwóch, trzech kadencji zmierzamy w kierunku tworzenia czegoś w rodzaju państwa, które staje się coraz bardziej ideologiczne i coraz bardziej kontroluje życie obywateli. To ten kierunek chcemy zmieniać - mówi.
I dalej:
„Są rozmaite środowiska w Europie, które podzielają nasz pogląd. Najlepszym dowodem, że to my mieliśmy rację, jest obecne przejmowanie naszych haseł przez Europejską Partię Ludową. EPL nagle krytykuje część Zielonego Ładu, zaczęła mówić o bezpieczeństwie energetycznym i militarnym. Nagle Rosja jednoznacznie stała się przeciwnikiem. Ci sami politycy z mainstreamu dzwonili do Władimira Putina jeszcze na początku wojny”.
Podkreśla, że „prasa europejska pisze dziś o Donaldzie Tusku, że po części mówi tak, jak Prawo i Sprawiedliwość na przykład w kwestii migracji”.
- Wyraźnie widać chęć przejęcia haseł prawicy, tak jak zresztą było w ostatnich wyborach do Sejmu, jednocześnie starając się zmarginalizować tych, którzy mieli rację w ocenach Rosji, polityki klimatycznej, polityki energetycznej czy polityki migracyjnej. To oczywiście taktyka wyborcza. Po wyborach mainstream wróci do swoich dawnych przyzwyczajeń - zapewnia europoseł PiS.
Pytamy również o exposè ministra Radosława Sikorskiego, w którym szef MSZ wypaczył słowa naszego rozmówcy. W czasie wystąpienia powołał się na wypowiedź prof. Zdzisława Krasnodębskiego, zaznaczając, że ten jest "profesorem niemieckiego uniwersytetu w Bremie".
- Twierdził wręcz, że - tu cytat - "zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu, jest większe niż ze Wschodu". Mówił to w sierpniu 2022, gdy od kilku miesięcy w Ukrainie Putin bombardował już miasta
- powiedział Sikorski.
Prof. Krasnodębski powtórzył:
„jak pan minister był jeszcze europosłem, wielokrotnie przymilnie do mnie podchodził, chciał rozmawiać o Unii, o kierunkach, w których powinniśmy podążać. Dokładnie wie, co miałem na myśli i jakie jest moje stanowisko”.
- Znamy się niedobrze, ale od dawna, poznaliśmy jeszcze w Waszyngtonie. Staram się każdego szanować, na ile ten ktoś zachowuje się w odpowiedni sposób. Pan minister w exposè zachował się wobec mnie nie tak, jakbym oczekiwał. Mógł na przykład wytłumaczyć swoim odbiorcom, co miałem na myśli i podjąć merytoryczną polemikę - słyszymy.
Na koniec wyraził „nadzieję graniczącą z pewnością”:
"pozostawię po sobie w Parlamencie Europejskim lepszą opinię wśród kolegów z innych grup niż pan minister Sikorski”.