Janusz Korwin-Mikke chętnie kontaktuje się ze swoimi wyborcami i sympatykami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tym razem po zakończonej sesji na żywo nie wyłączył nadawania. "Na szczęście było już po 22.00 i żadnych poufnych rozmów nie prowadziłem" - napisał, tłumacząc się. Uwagę internautów przykuło jednak coś zupełnie innego.
"Czy to fake?", "Czy on żyje?" - takie pytania pokazywały się podczas transmisji na żywo z domu polityka. Janusz Korwin-Mikke po zakończonej sesji odpowiedzi na pytania internautów uciął sobie drzemkę.
Zapomniał jednak, żeby wyłączyć nadawanie live z jednej z kamer. W pewnym momencie obudził go telefon. Zdezorientowany polityk nie wiedział początkowo, o co chodzi. Dopiero po chwili odkrył, że wszystko, co się działo w pokoju, nadal było pokazywane na żywo w internecie.
Krul śpi w pełnym umundurowaniu pic.twitter.com/8maMQ5jdjN
— TommyShelby (@MgShelby) December 13, 2024
- Na kwadrans zapomniałem wyłączyć TikTok i Twitter - na szczęście było już po 22.00 i żadnych poufnych rozmów nie prowadziłem... - napisał potem na platformie X.
Na kwadrans zapomniałem wyłączyć TikTok i Twitter - na szczęście było już po 22.giej i żadnych poufnych rozmów nie prowadziłem...
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) December 13, 2024
Drzemki na wizji zdarzały się politykowi już wcześniej.