Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Koniec z przyzwoleniem”. Sakiewicz ocenia posunięcia Putina. Jest też o winie Berlina

- To wina Berlina, że Putin zaczął się posuwać dalej. Przyzwolenie dla niego się właśnie skończyło. Kiedy Putin widzi twardy sojusz polsko-brytyjski, który zaczyna mieć poważne wsparcie Stanów Zjednoczonych, to cena ewentualnej wojny dla niego gwałtownie rośnie - powiedział w TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie" odnosząc się do dzisiejszego spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.

PrtSc/ TVP Info

Prowadząca pytała Tomasza Sakiewicza, jak ważna jest solidarność w obliczu zagrożenia ze wschodu. 

"To jest szansa na uratowanie pokoju. Postawa Putina wynika z chwiejności, którą wykazał Biden kilka miesięcy temu oraz z bardzo dziwnej polityki Berlina, który zaczął grać w grę na podział stref wpływów. Putin zrozumiał, że jest przyzwolenie. Kiedy widzi twardy sojusz polsko-brytyjski, który zaczyna mieć poważne wsparcie Stanów Zjednoczonych, to cena ewentualnej wojny dla Putina gwałtownie rośnie. To jedyny sposób na powstrzymanie agresji i działań wojennych"

- mówił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie".

Sakiewicz dodał, że w tej chwili "tworzy się nowy filar bezpieczeństwa". Wskazał, że "Polska i Wielka Brytania nie mają takiego potencjału militarnego jak Rosja, ale jest to dostatecznie dużo, by dać do myślenia agresorowi". 

"Wsparcie dla Ukrainy powoduje, że przy dużej determinacji Ukraińców oni będą w stanie dać duży odpór agresorowi. To wszystko zaczyna zmieniać wektory bezpieczeństwa po tej destabilizacji polityki europejskiej, której dokonał Berlin. To wina Berlina, że Putin zaczął się posuwać dalej. Przyzwolenie dla niego się właśnie skończyło"

- powiedział. 

Zdaniem Sakiewicza przyjazd brytyjskich żołnierzy do naszego kraju " to bardzo mocny sygnał, że inne kraje są zainteresowane bezpieczeństwem Polski".

"Brytyjczycy doskonale zdają sobie sprawę, że Polska jest stabilizatorem, bo to nie my napadaliśmy na inne kraje, tylko Rosja i Niemcy. Kiedy brakowało Polski, nie miał kto powstrzymywać tej imperialnej polityki obu państw. W tej chwili jest to czytelny sygnał dla Rosji, że nie ma zgody na agresję i musi zmienić swoją politykę"

- podsumował.
 

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

Mateusz Mol