Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Komiczni detektywi koalicji Tuska. "Gazeta Polska" o pseudośledztwach Jońskiego i Szczerby

„Dwóch Sherlocków”, „papużki nierozłączki” – tak o sobie mówią posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba oraz ich koledzy. Duet ten zasłynął z przeprowadzania kontroli w różnych instytucjach. W ten sposób próbowali wykrywać afery rządów PiS. Ich działalność miała służyć również budowaniu własnej lepszej pozycji politycznej, wzbudziła też sporo śmiechu. – Przeczytali coś w mediach, czasami dostali cynk od urzędnika. Nie znaleźli nic szczególnego. Mylili instytucje i ludzi – słyszymy.

Dariusz Joński i Michał Szczerba
Dariusz Joński i Michał Szczerba
Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Wspólna droga Jońskiego i Szczerby trwa od 2020 roku. „Zaczęło się niepozornie i trochę jakby przypadkowo” – tak o początkach ścisłej dziś współpracy z Michałem Szczerbą mówił w 2020 roku Onetowi Dariusz Joński. Jak czytamy, Joński i Szczerba są praktycznie nierozłączni. „Śmieją się z nas koledzy, że jesteśmy z Darkiem jak papużki nierozłączki” – mówił Szczerba. „Mamy już ustalony podział ról, wiemy który ma o co zapytać, mamy ustalone formy komunikacji, także niewerbalnej. To działa bez pudła” – twierdził. Joński przekonywał, że ich współpraca przynosi efekty. „Nie jesteśmy jak Sherlock Holmes i dr Watson, raczej jak dwóch Sherlocków. Każdy z nas ma swój kawałek roboty do wykonania. A bywa, że jest to praca wyjątkowo żmudna, bo siedzenie po osiem-dziewięć godzin nad dokumentami to czasem prawdziwy mozół i harówka. Ale my kondycyjnie jesteśmy dobrze przygotowani i przyzwyczajeni do picia ogromnych ilości kawy. Kanapek nam w kontrolowanych przez nas instytucjach raczej nie dawali” – śmiał się poseł.

Jak harcownicy

Na początku operacji hybrydowej reżimu Łukaszenki przy użyciu migrantów przeciwko Polsce posłowie Joński i Szczerba próbowali przedostać się do koczujących uchodźców  przy granicy w okolicach Usnarza Górnego. W tym miejscu stacjonowała wtedy duża grupa migrantów, którym Straż Graniczna uniemożliwiła wkroczenie na terytorium Polski. W rozmowie z TVN24 Michał Szczerba poinformował, że wraz z Dariuszem Jońskim przybył z pomocą. Politycy zabrali ze sobą śpiwory, jedzenie i wodę. Funkcjonariusze uniemożliwili im jednak kontakt z migrantami. Z kolei Franciszek Sterczewski próbował przedrzeć się do migrantów z reklamówką. Zachowanie polityków skrytykował w rozmowie z Natemat.pl ówczesny poseł Koalicji Obywatelskiej Bogusław Sonik. „Mamy tych kilku harcowników, którzy często mylą role, czy też w ogóle mylą politykę z happeningiem lub teatrem i uparcie te sfery ze sobą przeplatają. Taka postawa przynosi im medialny rozgłos, ale też sprawia, że wielu Polaków zaczyna politykę traktować jak szopkę” – ocenił Bogusław Sonik.

Odra, skandal z czasów PO, przegrany proces i prokuratura

Szczerba i Joński w ramach kontroli poruszyli mnóstwo spraw, ale niektóre efekty ich pracy przez wielu zostały okrzyknięte jako kompromitacje posłów. W 2022 roku duet dezinformował o zatruciu Odry. „Wyniki analizy próbek wody powierzchniowej z rzeki Odry! Jaz Lipki, Oława i Łany – »Mezytylen Tak« Stwierdzono z ponad 80% prawdopodobieństwem wystąpienie w badanych próbkach wody Mezytylen!” – napisał Joński na Twitterze. Zareagował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, który obalił te twierdzenia. „Panie Pośle, proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd. Mezytylen został w 100% wykluczony po dokładnym przebadaniu próby wody. Nie potwierdzono jego obecności akredytowaną analizą i od dawna o tym informujemy. #StopFakeNews” – napisano.

Latem 2023 roku Szczerba i Joński kontrolowali Ministerstwo Infrastruktury. Na jaw wyszedł skandal, ale z czasów rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. „Mamy cały katalog osób związanych z ministrem infrastruktury, którzy wynajmują mieszkania za kilkaset złotych miesięcznie w sytuacji, kiedy program Mieszkanie Plus okazał się absolutną fikcją” – ogłosili na konferencji prasowej. Efekty zaskoczyły nawet przedstawicieli ministerstwa: sięgnięto bowiem do archiwów i okazało się, że w kadencji 2011–2015 jedna z pań wiceminister infrastruktury wynajmowała dwa mieszkania za łącznie 354 zł. Dodatkowo okazało się, że w ciągu ostatnich ośmiu lat z lokali służbowych korzystali wyłącznie pracownicy resortu, a gdy rządziła PO bywało różnie. Na przykład od kwietnia 2014 roku do czerwca 2015 roku lokal udostępniony był osobie spoza ministerstwa. 

Również w 2023 roku Michał Szczerba przegrał proces w trybie wyborczym z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Sąd nakazał posłowi przeprosić za sugerowanie powiązań ugrupowania z Fundacją Służby Niepodległej, która otrzymała dużą państwową dotację.

Natomiast ostatnio poseł PiS Paweł Jabłoński złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Dariusza Jońskiego.

Chodzi o rozpowszechnianie wiadomości z toczącego się postępowania przygotowawczego.

„Zabłysnąć, wybić się”

Przed laty poseł Dariusz Joński zapytany został, w którym roku wybuchło Powstanie Warszawskie. Jego odpowiedź przeszła do historii i co roku pojawia się w formie memów jako przykład nieprawdopodobnego braku wiedzy. Joński długo się wahał, ale w końcu stwierdził, że Powstanie Warszawskie wybuchło w 1988 roku, więc pomylił się o 44 lata. 

Przypomnijmy, że poseł Joński wywodzi się z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i w przeszłości działał politycznie głównie w Łodzi. Jest współtwórcą Inicjatywy Polskiej, która wchodzi w skład KO. W 2019 roku został posłem z jej ramienia, ale nie kandydował z Łodzi, lecz z okręgu sieradzkiego. Jak mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” były polityk PO, który chce zachować anonimowość, Joński nie miał istotnej pozycji w KO. – Trafił na prowincję, musiał jakoś zabłysnąć, wybić się. Razem ze Szczerbą postanowili zostać Sherlockami – mówi nasz rozmówca. W ostatnich wyborach wszedł do Sejmu już z okręgu łódzkiego.

Z kolei były pracownik jednej z instytucji, którą kontrolowali Joński i Szczerba, z uśmiechem wspomina wizyty posłów. – Przeczytali coś w mediach, czasami dostali cynk od urzędnika. Nie znaleźli nic szczególnego. Mylili instytucje, ludzi i tak dalej. Gdyby mieli zostać ministrami zapałek, to resort poszedłby z dymem – mówi. Choć w czasach rządu PiS było bardzo głośno o działaniach Jońskiego i Szczerby, to nie zostali ministrami ani wiceministrami w rządzie PO. Obecnie działają tylko w ramach komisji.

 



Źródło: Gazeta Polska

#bezprawie Tuska

Hubert Kowalski