Od 1 lipca wzrosną rachunki za prąd. To za sprawą nie przedłużenia przez rząd zamrożenia cen, które obowiązuje tylko do końca czerwca. Wzrost ma sięgać przeważnie o 30-40 procent. Pojawiły się jednak prognozy, według których Polacy mieli wydać na energię nawet kilkukrotnie więcej niż dotychczas.
Rząd próbując ratować sytuację i wizerunek przygotował przygotował swoją ustawę. Zakłada ona m.in. wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną w okresie lipiec-grudzień 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych oraz na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego, podmiotów użyteczności publicznej, a także dla małych i średnich przedsiębiorstw. Według prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, nawet po przyjęciu ustawy rachunki wzrosną o około 25 procent.
"Szczyt bezczelności"
Co zaskakujące, Koalicja Obywatelska wykorzystuje ceny energii do kampanii wyborczej. Partia wykupiła reklamę, w której chwali się, że "rząd chroni twoje rachunki". Na grafice widać dwie kwoty: 739 zł/MWh - "bez pomocy" oraz 500 zł/MWh (po zamrożeniu cen).
Kliknięcie w natarczywy link przekierowuje na przygotowaną pod wybory do Parlamentu Europejskiego stronę koalicji obywatelskiej. Witryna przedstawia kandydatów partii z poszczególnych okręgów.
Formę "promocji" skomentował portal Nowy Obywatel.
Szczyt bezczelności level PO: przestajemy mrozić ceny energii, robimy wam POdwyżki jej cen o 30-40%, ale wciskamy kit, że mogło być jeszcze drożej, więc "chronimy was"
– przekazano na profilu kwartalnika.
Jak dodano, taka forma kampanii to, "jak w starym dowcipie o Stalinie: "Dobry człowiek. Wysłał do gułagu. A mógł zabić...".
Szczyt bezczelności level PO: przestajemy mrozić ceny energii, robimy wam POdwyżki jej cen o 30-40%, ale wciskamy kit, że mogło być jeszcze drożej, więc "chronimy was". Jak w starym dowcipie o Stalinie: "Dobry człowiek. Wysłał do gułagu. A mógł zabić...". pic.twitter.com/yKHnAalbso
— Nowy Obywatel (@NowyObywatel) June 3, 2024