"Chcemy się odróżnić od tych, którzy wystawiają aparatczyka, nigdy w zasadzie żadną pracą się nie zhańbił, poza karierą w strukturach partii politycznych" - tak o poparciu przez Prawo i Sprawiedliwość kandydata bezpartyjnego - Karola Nawrockiego - mówił dziś w Republice Marek Suski, poseł tegoż ugrupowania.
Wczoraj podczas obywatelskiego spotkania w Hali Sokół w Krakowie Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło decyzję o poparciu dla bezpartyjnego kandydata na prezydenta - szefa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Karola Nawrockiego.
Dziś w programie #Jedziemy. Michał Rachoń, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski, opowiadał o okolicznościach podjęcia tejże decyzji przez jego ugrupowanie.
Konwencja była bardzo udana. Ogroma energia - można powiedizeć - ekplsozja energii. Bardzo wysoka akceptacja kandydata. Kandydat miał świetne wystąpienie. On jest zresztą znany z tego, że jest osobą bardzo mądrą, potrafi mówić z sensem - w odróżnieniu od konkurenta. Ale rzeczywiście, zarysował przyszłość Polski pod jego rządami jako państwa nowoczesnego, ale nie w sensie, że związki partnerskie mają więcej dzieci - rodem z lewicy, tylko państwa z nowoczesnymi technologiami, z nowoczesną infrastrukturą. Mówił też o nowoczesnym wojsku. Mówił również o historii, która jest niezwykle wazna. Ale były poruszone również tematy takie, jak CPK, rozwój.
Przypomniał także o sztandarowej wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, właśnie w kontekście CPK, porównując dwóch kandydatów do siebie.
To jest różnica pomiędzy dwiema wizjami Polski: rozwoju, suwerenności, dobrobytu a podległości wobec interesów innych państw, jak proponuje aparatczyk PO, bo jest to jednak wiceprzewodniczący partii.
Karol Nawrocki nie jest politykiem, jest mężem stanu, człowiekiem, który kierował instytucjami, pokazał, że jest wielkim patriotą, dobrym organizatorem i twardym człowiekiem. A na trudne czasy potrzebny jest twardy człowiek. Rzeczywiście Prawo i Sprawiedliwość miało wielkie sukces - i rząd Beaty Szydło, rząd Mateusza Morawieckiego - to wszystko to był wielki skok cywilizacyjny dla Polski.
I kontynuował, tłumacząc przyczynę tejże decyzji: "posługiwaliśmy się jednak badaniami, które wskazywały, że ten atak, przyklejanie różnych brudów do polityków naszej formacji powoduje, że część ludzi jest zniechęcona".
Mogłoby to spowodować zwycięstwo tych, którzy niszczą Polskę i którzy kłamstwami próbują zdobyć władzę. Kłamstwami, rabunkiem - mowa tu m.in. o zabraniu nam pieniędzy, czym myśleli, że spowodują upadłość PiS. Dziękujemy za Państwa pomoc i datki. To tak jak z TV Republiką. Bez informacji ludzie byliby zagubieni. Wspieranie wolnych mediów, jak i PiS to jest naprawdę ratowanie polskiej demokracji i wolności słowa, zlikwidowanie cenzury metodami obywatelskimi
Poseł ocenił, że "była to rzeczywiście jest odważna decyzja partii".
Chcemy się odróżnić od tych, którzy wystawiają aparatczyka, nigdy w zasadzie żadną pracą się nie zhańbił, poza karierą w strukturach partii politycznych. Studiował przez lata, potem był posłem, europarlamentarzystą, ministrem cyfryzacji, teraz jest prezydentem miasta - oczywiście z nadania partii.